Wikana pokrzyżuje plany Treflowi?

Wikana Start Lublin może w niedzielny wieczór "zamknąć" sezon Treflowi Sopot. Czy beniaminek z Lubelszczyzny pokona żółto-czarnych?

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Wikana Start Lublin w ostatnim czasie sprawuje się się naprawdę przyzwoicie. Podopieczni Pawła Turkiewicza pokonali Asseco Gdynia i Wilki Morskie Szczecin. Beniaminek przeskoczył w tabeli szczecinian i uniknie dwóch ostatnich miejsc w tabeli. To oznacza, że lublinianie osiągnęli cel, który został postawiony przez działaczy klubu.

- To był typowy mecz walki. W pierwszej połowie zaznaczyliśmy swoją przewagę i wydawało się, że spokojnie dowieziemy to prowadzenie. Tymczasem gospodarze na drugą połowie wyszli bardzo zmotywowani i odrobili straty. Wydaje mi się, że nie byliśmy do końca przygotowani na taki obrót spraw - przyznaje Łukasz Diduszko, gracz Wikany Startu.

Lublinianie w Szczecinie w drugiej połowie znacznie utrudnili sobie pracę. Pozwolili gospodarzom wrócić do meczu (run 15:0) i dopiero w czwartej kwarcie zapewnili sobie zwycięstwo. Nieoceniony wkład w wygraną miał Bryon Allen, który zdobył aż 36 punktów! Amerykanin po raz kolejny udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał ofensywny. 19 oczek dołożył z kolei Piotr Śmigielski.

- Znów graliśmy na bardz o słabej skuteczności z dystansu, ale z drugiej strony cieszy fakt, że w końcówce zachowaliśmy zimną krew i wytrzymaliśmy presję - dodaje Diduszko.

W ostatnim spotkaniu tego sezonu lublinianie na własnym parkiecie zmierzą się z Treflem Sopot, który gra "o życie". Żółto-czarni muszą wygrać, jeśli chcą zagrać w play-offach. Czy Wikana jest w stanie pokrzyżować plany ekipie z Trójmiasta?

W play-offach wszystko jest możliwe - rozmowa z Sarunasem Vasiliauskasem, graczem Trefla Sopot

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×