W play-offach wszystko jest możliwe - rozmowa z Sarunasem Vasiliauskasem, graczem Trefla Sopot

- Nie zawsze da się zakończyć sezon w czerwcu. Życie pisze różne scenariusze. Trzeba się z tym pogodzić - mówi nam Sarunas Vasiliauskas, gracz Trefla Sopot.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Karol Wasiek: Rozmawiamy po treningu. Widzę uśmiech na twojej twarzy. Rozumiem, że jesteście pewni swego przed najważniejszym meczem obecnego sezonu?

Sarunas Vasiliauskas: Zgodzę się z tym, że to jest najważniejsze spotkanie tego sezonu. Nie ma co tego ukrywać. Pewnie, że jesteśmy optymistami.

Bo karty macie w swoich rękach?

- Nasza droga do play-offów jest prosta - musimy wygrać. Nic więcej nas nie interesuje. Drużyny, które aspirują do tego - Polski Cukier i Polfarmex, muszą liczyć na naszą porażkę. To duża przewaga dla nas. Aczkolwiek, jeśli przegramy, to dla nas sezon się skończy.

Co wiecie o tej drużynie?

- Analizujemy drużynę od kilku dni. Koncentrujemy się na tym, aby wyłapać ich słabe elementy w grze. Mamy nadzieję, że uda to się zrealizować w trakcie spotkania.

Bryon Allen to najgroźniejszy punkt Wikany Startu Lublin?

- Zdecydowanie. On gra tam najwięcej minut i jest liderem tego zespołu. Od jego postawy zależy niemal wszystko. Musimy dużo uwagi poświęcić jego osobie. Jeśli go powstrzymamy, to może być to dla nas spory bonus.

Zakończyć sezon w kwietniu to chyba nie brzmi dobrze?

- Takie jest życie. Nie zawsze da się zakończyć sezon w czerwcu. Życie pisze różne scenariusze. Trzeba się z tym pogodzić. Zrobimy wszystko, aby zakończyć ten sezon chociażby w maju.
Sarunas Vasiliauskas: Wszystko jest możliwe Sarunas Vasiliauskas: Wszystko jest możliwe
Uważasz, że sam awans do play-offów będzie sukcesem dla tej drużyny?

- Nie wiem. Na pewno lepiej być w tych play-offach, niż w nich nie być. To jest proste i logiczne. A zresztą kto powiedział, że my w tych play-offach mielibyśmy od razu odpaść?

Czyli jesteś zdania, że w play-offach można coś osiągnąć?

- Przecież wszystko zaczyna się od zera. Wychodzimy na parkiet z wynikiem 0:0 i wszystko jest możliwe. Wiadomo, że ewentualnie w play-offach będziemy mierzyć się z najsilniejszą drużyną w lidze, a my z nimi nie gramy tak słabo. Uważam, że wszystko jest możliwe, ale najpierw trzeba ograć Wikanę.

Ostatni mecz z PGE Turowem Zgorzelec napawa optymizmem?

- Uważam, że zagraliśmy całkiem nieźle. Mieliśmy szansę ich dogonić, ale wówczas popełnialiśmy dość proste błędy w defensywie. Ale moim zdaniem z taką drużyną możemy rywalizować. Wygraliśmy z nimi przecież w pierwszej rundzie.

Mariusz Niedbalski: PGE Turów wykorzystał każdy błąd

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×