Maciej Strzelecki: Świetnie wspominam Filipovskiego

Stelmet Zielona Góra w ostatniej kolejce rozjechał we własnej hali Polpharmę Starogard Gdański. Goście zdobyli w tym meczu zaledwie 56 punktów.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Stelmet wyszedł zdeterminowany do tego, aby wygrać mecz, grali agresywnie w obronie, co spowodowało bardzo duża liczba strat. Na boisku byli drużyną zdecydowanie lepszą, grali skutecznie i zespołowo - podkreśla w rozmowie z naszym portalem Maciej Strzelecki, podkoszowy Polpharmy Starogard Gdański.

Czy wpływ na postawę Kociewskich Diabłów miał brak Anthony'ego Milesa? Trudno powiedzieć. Gdyby grał może wynik byłby inny, a może nie. Nie ma co gdybać - zaznacza Strzelecki, którego dobra Stelmetu w ogóle nie zaskoczyła.

- Znam trenera Filipovskiego i wiem, że żadnego meczu nie odpuszcza, tym bardziej uczulał swoich zawodników na to, aby byli maksymalnie skoncentrowani grając z przeciwnikiem z dołu tabeli. Zespół z Zielonej Góry to świetna drużyna i spodziewaliśmy się, że to będzie bardzo trudny mecz - ocenia Strzelecki.

Zawodnik przez trzy lata występował pod skrzydłami Saso Filipovskiego w Zgorzelcu. Jak zapamiętał Słoweńca? - Bardzo dobrze, super fachowiec i człowiek - mówi gracz.

Jure Lalić: Pracowaliśmy nad tym, by lepiej dzielić się piłką

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×