Dariusz Kaszowski: Chcieliśmy zdominować mecz od początku
Trener Sokoła przyznaje, że jego podopieczni zrealizowali przedmeczowe założenia w starciu z rezerwami Rosy. Ponadto podkreśla, że nie zwracał uwagi na kadrowe osłabienia rywala.
Do sobotniego starcia UTH Rosa przystąpiła bez Damiana Jeszke i Daniela Szymkiewicza. Czy sztab szkoleniowy i zawodnicy posiadali informację na temat absencji tych dwóch koszykarzy? - Przypuszczaliśmy, że tak będzie, bo pierwszy zespół grał bardzo ważny mecz w Słupsku. Nie wiedzieliśmy o kontuzji Damiana Jeszke - skomentował Kaszowski.
Mimo wszystko, łańcucianie wcale nie spodziewali się łatwego meczu. - Nie lekceważyliśmy rywala, nie uważałem, że będzie łatwiej, bo w pierwszym spotkaniu, rozegranym u nas, właśnie w tym składzie pierwszoligowym mieliśmy z UTH Rosą największy problem - przypomniał trener. - W drugim dniu, gdy doszedł Jeszke, okazało się, że mecz był o wiele łatwiejszy. Spotkanie spotkaniu nierówne, ale ostrzegałem moich graczy, że musi być pełna koncentracja pomimo braku graczy z ekstraklasy - dodał.W drugiej połowie, przy bardzo wysokim prowadzeniu, między innymi Tomasz Pisarczyk, ale i pozostali zawodnicy Sokoła, popisali się kilkoma efektownymi akcjami. - Wychodziło to z sytuacji boiskowej. Ludzie z Radomia również znają Tomka Pisarczyka i wiedzą, że skoczność jest jego atutem. Miał okazję zakończyć kilka razy efektownie - spróbował i to zrobił. Dostał też efektowną "czapę". Fajnie, że kibice mogli zobaczyć kilka widowiskowych akcji - zakończył Kaszowski.