Deonta Vaughn kończy sezon mocnym akcentem

Deonta Vaughn świetnie wykorzystuje fakt, że Anwil Włocławek kończy sezon w okrojonym składzie. Amerykanin rzucił 28 punktów w meczu z Polfarmexem.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Gdy Rada Nadzorcza KK Włocławek SA uznała, że Anwil Włocławek zakończy sezon 2014/2015 bez trzech zawodników, stało się jasne, że rozgrywki zostały poddane. W tych okolicznościach bardzo dobrze odnalazł się Deonta Vaughn.
W ostatnim meczu przeciwko Polfarmexowi Kutno na wyjeździe, Amerykanin rzucił aż 28 punktów (12/22 z gry, 4/9 zza łuku), miał trzy asysty, dwie zbiórki, ale też cztery straty. To rekord tego sezonu dla Vaughna, który idealnie wykorzystuje aktualną sytuację i trudno odpowiedzieć na pytanie czy bardziej koncentruje się na grze zespołowej, czy na windowaniu własnych statystyk.

- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, pomimo tego, że my nie mamy już szans na grę w play-off, a nasz rywal tak. Oni byli bardzo zmotywowani i widać było, że chcą zwyciężyć, ale staraliśmy się im przeszkodzić. Pomimo wszystkiego, chcemy zakończyć ten sezon pozytywnym akcentem - mówił zawodnik po ostatnim starciu.

Od momentu "czystki" we Włocławku, Vaughn notuje średnio 16,4 punktu, a jego średnia z sezonu podskoczyła do 11,6. Amerykanin, choć w Anwilu gra głównie jako rozgrywający, dużo bardziej wykorzystuje swoje strzeleckie umiejętności. W pięciu ostatnich meczach rzucał do kosza rywali aż 77 razy, co daje ponad 15 prób w meczu!

Przeciwko Polfarmexowi akcje, w których Amerykanin indywidualnie rozwiązywał np. kontrę trzech na jednego, nie należały do rzadkości. Z drugiej strony jednak, Vaughn najszybciej "wszedł w mecz" ze wszystkich graczy Anwilu (10 punktów w pierwszej kwarcie, 17 do przerwy) i trudno się dziwić, że trener Marcin Woźniak nakazał izolować zawodnika.

Po zakończeniu starcia, 29-letni koszykarz stwierdził jednak, że siłą Anwilu była gra zespołowa. - Chcieliśmy przeciwstawić się Polfarmexowi grą zespołową i liczyliśmy, że dzięki temu możemy wygrać. Graliśmy falami, raz lepiej, raz gorzej, walczyliśmy do samego końca, ale ostatecznie rywal okazał się lepsi, bo nam zabrakło skuteczności w końcówce. Mimo to, liczymy, że ostatnim meczu sezonu będziemy w stanie wygrać - powiedział Vaughn.

W sobotę Anwil zagra u siebie z AZS Koszalin.

Marcin Woźniak: Zbyt krótka rotacja

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×