Deonta Vaughn kończy sezon mocnym akcentem
Deonta Vaughn świetnie wykorzystuje fakt, że Anwil Włocławek kończy sezon w okrojonym składzie. Amerykanin rzucił 28 punktów w meczu z Polfarmexem.
- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, pomimo tego, że my nie mamy już szans na grę w play-off, a nasz rywal tak. Oni byli bardzo zmotywowani i widać było, że chcą zwyciężyć, ale staraliśmy się im przeszkodzić. Pomimo wszystkiego, chcemy zakończyć ten sezon pozytywnym akcentem - mówił zawodnik po ostatnim starciu.
Od momentu "czystki" we Włocławku, Vaughn notuje średnio 16,4 punktu, a jego średnia z sezonu podskoczyła do 11,6. Amerykanin, choć w Anwilu gra głównie jako rozgrywający, dużo bardziej wykorzystuje swoje strzeleckie umiejętności. W pięciu ostatnich meczach rzucał do kosza rywali aż 77 razy, co daje ponad 15 prób w meczu!
Przeciwko Polfarmexowi akcje, w których Amerykanin indywidualnie rozwiązywał np. kontrę trzech na jednego, nie należały do rzadkości. Z drugiej strony jednak, Vaughn najszybciej "wszedł w mecz" ze wszystkich graczy Anwilu (10 punktów w pierwszej kwarcie, 17 do przerwy) i trudno się dziwić, że trener Marcin Woźniak nakazał izolować zawodnika.
Po zakończeniu starcia, 29-letni koszykarz stwierdził jednak, że siłą Anwilu była gra zespołowa. - Chcieliśmy przeciwstawić się Polfarmexowi grą zespołową i liczyliśmy, że dzięki temu możemy wygrać. Graliśmy falami, raz lepiej, raz gorzej, walczyliśmy do samego końca, ale ostatecznie rywal okazał się lepsi, bo nam zabrakło skuteczności w końcówce. Mimo to, liczymy, że ostatnim meczu sezonu będziemy w stanie wygrać - powiedział Vaughn.
W sobotę Anwil zagra u siebie z AZS Koszalin.