Wojciech Kamiński: Musieliśmy zagrać na swoim najwyższym poziomie
Trener Rosy nie miał wątpliwości, że tylko maksymalna koncentracja i wzniesienie się na wyżyny umiejętności mogło dać jego podopiecznym zwycięstwo nad Stelmetem w hicie 28. kolejki.
Pomimo powiększanej, ośmiopunktowej przewagi po pierwszych dziesięciu minutach, w pewnym momencie wicemistrzowie Polski odrobili znaczną część strat i zbliżyli się do gospodarzy. - Gratuluję drużynie z Zielonej Góry, bo prowadziliśmy dziewiętnastoma punktami i wydawało się, że może być już po meczu, natomiast rywal pokazał, że umie grać w obronie, przycisnął nas i przez pierwsze pięć minut czwartej kwarty zdołaliśmy zdobyć tylko jeden punkt. Później goście sześć razy trafili za trzy punkty, ale w sumie trochę więcej emocji było dla kibiców - zwrócił uwagę "Kamyk".
Po środowym pojedynku radomianie zajmują pozycję wicelidera z dorobkiem 48 "oczek". Nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek, gdyż już w sobotni wieczór zmierzą się z kolejną ekipą z czołówki, znajdującą się obecnie na szóstej pozycji - Energą Czarnymi. - Teraz przed nami bardzo trudny mecz w Słupsku o "czwórkę" i na tym się koncentrujemy - zapowiedział trener.