Kyle Shiloh: Na pewno zagram z Rosą

Kyle Shiloh w meczu z Polskim Cukrem Toruń ponownie podkręcił staw skokowy, ale zawodnik zapowiada, że w spotkaniu z Rosą Radom na pewno wystąpi.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Nie wyobrażam sobie sytuacji, że mogłoby mnie zabraknąć w tak ważnym spotkaniu - mówi nam Kyle Shiloh, który jest bardzo ważnym ogniwem w zespole Donaldasa Kairysa. Amerykanin średnio dostarcza 13,7 punktu na mecz. Jest drugim najlepszym strzelcem w zespole. Skuteczniejszy jest tylko Karol Gruszecki.

W środowym meczu w Toruniu Shiloh ponownie skręcił staw skokowy, przez co na parkiecie spędził nieco mniej czasu niż zwykle. - Nie ma to teraz znaczenia, czy mnie boli, czy nie. Okoliczności są takie, że po prostu trzeba wyjść na parkiet i grać. Nie ma innej możliwości - zaznacza amerykański strzelec ze Słupska.

Energa Czarni cały czas walczą o drugie miejsce w tabeli, ale muszą wygrać wszystkie spotkania do końca sezonu zasadniczego. W sobotę grają z Rosą Radom. - Dokładnie wiemy, o co gramy. Nikt nam nie musi tego przypominać. Sobotnie spotkanie jest bardzo ważne - podkreśla Shiloh.

Czarni Słupsk przełamali Twarde Pierniki "Toruń to energetyczna drużyna"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×