Niesamowite powroty w Tauron Basket Lidze

Mecz Energi Czarnych Słupsk i Stelmetu Zielona Góra był fascynującym zjawiskiem, który rozemocjonowałby nawet największych sceptyków koszykówki w Polsce. Przypominamy podobne spotkania z przeszłości.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Sezon: 2014/2015, sezon zasadniczy

AZS Koszalin - Stelmet Zielona Góra 72:71 (22:17, 21:18, 8:21, 21:15)

AZS: Woods 21, Swanson 15, Stelmach 8, Mielczarek 7, Vrbanc 6, Radenović 5, Szewczyk 5, Szubarga 3, Austin 2, Dąbrowski 0
Stelmet: Hosley 16, Cel 13, Troutman 12, Robinson 8, Zamojski 7, Koszarek 6, Chanas 5, Lalić 2, Hrycaniuk 2
Nieprawdopodobne emocje w Koszalinie! Stelmet Zielona Góra w 33. minucie prowadził już 65:51 i miał całe spotkanie pod kontrolą. AZS Koszalin pokazał jednak wielki charakter i doprowadził do szalonej końcówki. Gospodarzy poderwali Dante Swanson i Szymon Szewczyk, którzy trafili za trzy punkty i zmniejszyli straty do stanu 62:68. Amerykanin chwilę później dołożył kolejną trójkę, a "Szewcu" wymusił piąty faul Quintona Hosley'a. Gospodarze uwierzyli, że ten mecz można wygrać, a hala eksplodowała kiedy z rogu boiska celnie przymierzył Piotr Stelmach.

Kluczową akcję Stelmetu rozgrywał Łukasz Koszarek, ale chybił z dalekiego dystansu, a kilka chwil później sfaulował pod swoim koszem Qyntela Woodsa, w momencie, w którym obaj zawodnicy walczyli o zbiórkę po szalonym rzucie Swansona. Ostatecznie Amerykanin wykorzystał dwa rzuty wolne na sekundę przed końcową syreną i zapewnił Akademikom triumf 72:71. 

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • jimijim Zgłoś komentarz
    brakuje wygranej Trefla w Zgorzelcu z 14 kolejki tego sezonu z -20 w Q3 do +1 na koniec...
    • Arek Kwant Zgłoś komentarz
      Firma to jest firma
      • Aka Buszek Zgłoś komentarz
        Widać, że AZS rządzi jeśli chodzi o niesamowite powroty i emocjonujące spotkania :) Pamiętam mecz w Kołobrzegu -22 i Słupsku +22, takich zwrotów akcji się nie zapomina...
        • ABC321 Zgłoś komentarz
          Ten artykuł pokazuje ze mecze AZS kończą się dopiero po 40 min. Dodałbym do tego jeszcze wygraną w Kołobrzegu po dogrywce, mimo prowadzenia Kołobrzeżan 62-40. Do tego ten
          Czytaj całość
          nieszczęsny(dla nas) mecz w Słupsku. W 3 kwarcie +22 bodajże i przegrana w końcówce.