Najłatwiejszy mecz Trefla w sezonie

Trefl Sopot rozbił w niedzielę w Tarnobrzegu miejscowe Jezioro. Dla żółto-czarnych to zwycięstwo jest bardzo ważne w kontekście gry w play-offach.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Dla sopocian była to jedenasta wygrana w tym sezonie. Tym samym z bilansem 11-13 zrównali się punktami z Polfarmexem Kutno, który tę kolejkę rozgrywał awansem. 21 lutego w Szczecinie podopieczni Jarosława Krysiewicza wygrali 92:68. Obie ekipy w tej chwili mają po 35 punktów.

W niedzielę sopocianie bardzo pewnie wygrali w Tarnobrzegu. Ani przez chwilę zwycięstwo Trefla nie było zagrożone. - To było zdecydowanie najłatwiejsze spotkanie dla nas w tym sezonie - przyznaje Eimantas Bendzius, który był najskuteczniejszym zawodnikiem Trefla. Litwin rzucił 20 punktów na bardzo dobrej skuteczności.

Żółto-czarni przyzwyczaili swoich kibiców do tego, że w tym sezonie grają w kratkę. Dobre mecze przeplatają z tragicznymi występami. - Byliśmy naszym fanom coś winni za ostatnią wpadkę z Energą Czarnymi. Cieszę się, że pewnie wygraliśmy i w spokoju możemy szykować się do kolejnej batalii - zaznacza Bendzius.

Trefl wreszcie zagrał na miarę oczekiwań. Sopocianie grali uważnie w defensywie, skutecznie w ataku, dobrze dzielili się piłką, uniknęli poważnych błędów i przestojów w grze. - Kluczem do wygranej była koncentracja przez pełne 40 minut. Chcieliśmy uniknąć wpadki z poprzedniej rundy, kiedy daliśmy się rywalom zaskoczyć na naszym parkiecie. Teraz pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi od nich - mówi nam litewski gracz Trefla.

Zbigniew Pyszniak: Nie wiem, co się stało...

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×