Paweł Leończyk: Mamy dużo talentu w ofensywie

Trefl Sopot pokonał Anwil Włocławek i przedłużył swoje szanse na play-offy. Dla żółto-czarnych było to pierwsze zwycięstwo od pięciu spotkań w TBL.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Trzy bardzo udane kwarty w naszym wykonaniu. Było bardzo dużo pozytywnych rzeczy w tym meczu. Już ostatni mecz z Koszalinem pokazał, że wracamy na dobrą ścieżkę. W poniedziałek zrobiliśmy kolejny krok w kierunku play-offów. Anwil to zawsze markowa drużyna, której nie wolno lekceważyć - przyznał po meczu Paweł Leończyk, podkoszowy Trefla Sopot, który w tym meczu zdobył 13 punktów i miał cztery zbiórki.

Ekipa z Trójmiasta pewnie pokonała Rottweilery, który spisały się bardzo słabo i z taką grą będą miały ogromne problemy z wywalczeniem awansu do kolejnej rundy TBL. Różnica klasa widoczna była szczególnie w drugiej kwarcie. Po wyrównanym początku Trefl przeszedł do ofensywy, w której prezentował wiele ciekawych rozwiązań. Do przerwy sopocianie mieli 18 punktów przewagi i mało co wskazywało na to, żeby włocławianie wrócili do gry. Na dodatek dobrze spisywała się sopocka defensywa, która pozwoliła gościom na zdobycie 24 punktów do przerwy!

- Mamy być agresywni w obronie, trener zmienił kilka rzeczy, które staramy się realizować. W ofensywie pokazujemy, że mamy na tyle dużo talentu, że z niczego potrafimy coś wykreować. Atak jest na pewno w porządku - zaznaczył Leończyk.

Ostrzeżeniem dla sopocian jest ostatnia kwarta, którą przegrali 5:13. - W czwartej kwarcie wkradło się rozluźnienie w nasze szeregi. Humorystycznie podchodząc do sprawy można powiedzieć, że dawno nie wygraliśmy i byliśmy trochę zaskoczeni tak dużą przewagę i nie umieliśmy tego utrzymać do samego końca - mówił żartobliwie zawodnik Trefla Sopot.


Michał Michalak: Lepiej brzydko wygrać, niż pięknie przegrać

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×