Jarosław Zyskowski: Zrealizowaliśmy założenia taktyczne i dzięki temu wygraliśmy

Polski Cukier Toruń pokonał na wyjeździe MKS Dąbrowa Górnicza 92:80. Po słabszej grze w pierwszej kwarcie, torunianie w dalszej fazie spotkania byli już nie do zatrzymania.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Koszykarze Polskiego Cukru Toruń celują w awans do czołowej ósemki. W niedzielę beniaminek Tauron Basket Ligi rywalizował z innym debiutantem - MKS Dąbrowa Górnicza. Torunianie nie ukrywali, że spodziewali się trudnego meczu, ale dzięki zwycięstwu do ósmej lokaty tracą zaledwie punkt.
Twarde Pierniki słabo rozpoczęły mecz, pierwszą kwartę torunianie przegrali 22:24. Jednak w kolejnych odsłonach spisywali się dużo lepiej. - Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie. Przyjechaliśmy tutaj z myślą, by wygrać. Cały mecz był zacięty, w trzeciej kwarcie udało nam się uzyskać przewagę i utrzymaliśmy ją do końca spotkania. Początek nie układał się po naszej myśli, rywale dobrze zaczęli, mieliśmy problem z zatrzymaniem McKay'a. Później udało nam się to zrobić, dobrze graliśmy i w obronie i w ataku. Graliśmy zespołowo i udało się wygrać - przyznał Jarosław Zyskowski.

Kluczowa dla losów pojedynku była trzecia kwarta, w której dąbrowianie zanotowali przestój, co skrzętnie wykorzystali goście. - Zdecydowanie, udało nam się odskoczyć, postawiliśmy strefę i sprawiliśmy graczom MKS-u troszeczkę problemów. Było widać, że się gubili. Takie były założenia taktycznie, udało się je zrealizować i dzięki temu odnieśliśmy triumf - powiedział gracz Polskiego Cukru Toruń.

Zyskowski pojedynek w Dąbrowie Górniczej zakończył z dorobkiem 13 punktów, a jego skuteczność rzutów z gry wyniosła 57,1 proc. - Był to przyzwoity występ aczkolwiek mogło być lepiej. Cieszę się, że mogłem pomóc zespołowi w kolejnym wygranym spotkaniu i mam nadzieję, że będziemy kontynuować naszą passę - stwierdził 22-latek.

Przed Polskim Cukrem Toruń domowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Twarde Pierniki nie ukrywają, że do końca fazy zasadniczej chcą odnieść komplet zwycięstw we własnej hali. - Tak naprawdę teraz się wszystko zaczyna. Kilka zespołów ma taki sam bilans i teraz każde spotkanie jest na wagę play-offów. Każdy mecz, przede wszystkim u siebie, chcemy wygrać. Mam nadzieję, że tak będzie i liczę na to, że uda się jeszcze coś wyszarpać na wyjeździe - zakończył Zyskowski.

Krzysztof Sulima: Nie możemy grać tak, jak w pierwszej kwarcie

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×