Michael Jordan został miliarderem

kolejne tytuły. Miło GO było oglądać i z przyjemnością raczyć się ucztą jego wspaniałych kocich ruchów , dynamicznych, skocznych,do bólu dopracowanych i pełnych finezyjnych akcji , zagrań i celnych trafień.Pamiętam jak Jordan miał w jednym z meczów o najwyższą stawkę w NBA niecałą sekundę chyba 0,6 czy nawet może i 0,2 sekundy do końca meczu i było niemal pewne ,że jedynym zawodnikiem jaki może dostać wówczas piłkę i celnie rzucić za 3 mógł być tylko Michael i ON to zrobił.Mimo krycia na najwyższym poziomie i w takim momencie potrafił się tak znaleźć na parkiecie i tak rzucić ,że mimo tak trudnej sytuacji i tak krótkiego czasu zrobił to i trafił za trzy przy jednoczesnym sygnale kończącym mecz.Dzięki temu wygrali wówczas mecz. Ale generalnie Michael to jak dla mnie Mistrz nad Mistrzami.Finezja ,poezja i najwyższa niedościgniona dla pozostałych jakość.Oglądanie takiego zawodnika na parkiecie to była niesamowita przyjemność i koszykarska uczta.Legenda wiecznie żywa.