Craig Willims: Ani nie graliśmy zespołowo, ani dobrze w obronie
Jezioro Tarnobrzeg wróciło do domu na tarczy z rywalizacji z AZS Koszalin. - Zabrakło odpowiedniego zaangażowania w naszych szeregach - przyznaje Craig Williams.
Jezioro do spotkania z AZS Koszalin przystępowało już bez swojego lidera - Dominique'a Johnsona, który wybrał propozycję z ligi izraelskiej. Z kolei do ekipy Zbigniewa Pyszniaka dołączyło dwóch nowych koszykarzy - Keion Bell i Piotr Wojdyr. Te roszady nie wpłynęły dobrze na postawę tarnobrzeżan, którzy musieli uznać wyższość Akademików.
- Gospodarze stopniowo odjeżdżali, a my nie umieliśmy się im kompletnie przeciwstawić. Nie wyglądało to najlepiej - szczerze przyznał Craig Williams.
Goście trafili zaledwie trzy z dziewiętnastu rzutów z dystansu. Gospodarze takich rzutów mieli aż dziesięć. - AZS był świetnie dysponowany rzutowo tego dnia. Aby przeciwstawić się tak dobrze grającemu zespołowi, my musieliśmy grać dobrze w obronie i zespołowo. A nie było ani tego, ani tego. To było bardzo słabe spotkanie w naszym wykonaniu - podsumował Amerykanin.