Łukasz Wiśniewski: Spadek formy? Na pewno. Kryzys? Nie do końca

Śląsk Wrocław przegrał ostatnie cztery spotkania. - Czy mamy spadek formy? Na pewno. Czy możemy mówić o Kryzysie? Nie do końca - twierdzi Łukasz Wiśniewski, nowy kapitan zespołu.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Porażka ze Stelmetem Zielona Góra została szybko zaakceptowana we Wrocławiu, gdyż drużyna Saso Filipovskiego to ekipa, która gra obecnie najlepszą koszykówkę w Tauron Basket Lidze. Wpadka u siebie z Energą Czarnymi Słupsk (pierwsza porażka w hali Orbita, arena wrocławian padła jako przedostatnia w lidze. Niepokonany jest już tylko obiekt CRS... Stelmetu) zapaliła jednak czerwoną lampkę w sztabie trenerskim, a nieoczekiwana porażka w Tarnobrzegu rozświetliła ją na dobre.
- Ja powiedziałbym nawet, że porażka z Energą Czarnymi Słupsk nie powinna nam się przytrafić. Graliśmy w swojej hali, ale niestety zagraliśmy słabiej. Z Jeziorem Tarnobrzeg z kolei wszystko mieliśmy w swoich rękach, w ataku zagraliśmy bardzo dobrze, ale na 110 procent zawaliliśmy grę w defensywie i stąd taki rezultat. Jezioro złapało wiatr w żagle, poczuło, że mogą to wygrać, a że nie mają nic do stracenia to grało im się łatwiej - mówi Łukasz Wiśniewski.

Niespełna 31-letni rzucający miał szansę przerwać złą serię w ostatnim pojedynku zespołu - przeciwko Stelmetowi w Pucharze Polski. Przy remisie i kilku sekundach do zakończenia pojedynku rzucał z dystansu. Spudłował, a wicemistrz kraju wygrał po dogrywce. Czwarta przegrana zespołu z rzędu stała się faktem...

- W meczu ze Stelmetem pokazaliśmy się już naprawdę z dobrej strony. To był wyrównany mecz dwóch równych drużyn, jeden rzut zadecydował o zwycięstwie rywali. Czy mamy spadek formy? Na pewno. Czy możemy mówić o kryzysie? Nie do końca - dodaje Wiśniewski, który w ostatnim czasie, nieoczekiwanie, został kapitanem Śląska. Oczywiście nieoczekiwanie tylko ze względu na krótki staż zawodnika w zespole, a nie charakter gracza czy cechy wolicjonalne.

- Na pewno ta decyzja mocno mnie zaskoczyła, głównie oczywiście dlatego, że jestem najmłodszym zawodnikiem Śląska Wrocław jeśli chodzi o staż gry w tym klubie. Nie odczuwam jednak z tego tytułu jakiejkolwiek presji, to nie jest tak, że w ostatnim meczu ze Stelmetem spudłowałem rzut dlatego, że gdzieś w podświadomości czułem ciężar kawałka materiału na koszulce - śmieje się zawodnik, dodając - Całą tę sytuację odczuwam bardziej jako kredyt zaufania, ale też wydaje mi się, że po prostu muszę mieć takie cechy charakteru, które spodobały się włodarzom i trenerom zespołu na tyle, by powierzyli mi tę funkcję.

Debiut w roli kapitana zbiegł się zatem z czwartą porażką zespołu. W piątek jednak Wiśniewski i jego koledzy będą mieli kolejną okazję, by przerwać czarną serię. W hali Orbita stawi się Polfarmex Kutno, opromieniony ostatnim, wysokim zwycięstwem w Szczecinie.

- Każdy przeciwnik jest trudny, ale chyba nie ma co koncentrować się na przeciwnikach. Musimy zagrać tak, aby narzucić własny styl gry. Kutno Kutnem, ale ja wychodzę z założenia, że to rywal powinien dostosowywać się do nas - ucina wszelkie wątpliwości Wiśniewski.

Michał Gabiński: Każdy zespół ma kryzys

Kto wygra piątkowe starcie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×