Adam Hrycaniuk: Rosa gra fajną dla oka koszykówkę

- Rosa lubi zaskakiwać przeciwników w pierwszych sekundach akcji - podkreśla Adam Hrycaniuk, środkowy Stelmetu, który będzie mierzył się z Johnem Turkiem i Kimem Adamsem.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Stelmet Zielona Góra oraz Rosa Radom znalazły się w wielkim finale Pucharu Polski. Ekipy jeszcze nigdy nie cieszyły się z triumfu w tych rozgrywkach. W obozie Stelmetu po zwycięstwie nad AZS Koszalin panują bardzo dobre nastroje. Koszykarze z Zielonej Góry w końcu zagrali równo przez całe 40 minut, nie notując żadnego przestoju w grze. Wygrana z Akademikami przyszła nadspodziewanie łatwo. Czy Stelmet zagra podobnie z Rosą Radom? Jak ten pojedynek widzi Adam Hrycaniuk, środkowy zielonogórzan?

- Rosa Radom gra naprawdę fajną koszykówkę, szczególnie w ostatnich spotkaniach. Są na dobrej fali, czeka nas trudne spotkanie i nie ma co tego ukrywać. Musimy powstrzymać kilku zawodników. Mam tu na myśli Taylora, Gibsona, Turka i Mirkovicia. Są ciekawi gracze, którzy grają bardzo szybki basket - zaznacza gracz Stelmetu.

Wicemistrzowie Polski zdają sobie sprawę, że defensywa będzie kluczem do sukcesu w niedzielnym meczu. - Radomianie grają trochę niekonwencjonalną koszykówkę, lubią zaskakiwać przeciwników w pierwszych sekundach akcji. Umieją rzucać trójki. Obrona będzie bardzo ważna. Musimy ich zatrzymać, a nie przerzucić - przyznaje Hrycaniuk.

Dla ekipy z Radomia awans do finału Pucharu Polski jest największym sukcesem w historii klubu. Drużyna w każdym kolejnym sezonie stawia krok do przodu. W poprzednich rozgrywkach radomianie zajęli czwarte miejsce, ulegając po bardzo wyrównanej rywalizacji w "małym finale" Treflowi Sopot.

- Wiem, że czeka nas bardzo trudne zadanie, ponieważ Stelmet zostawił pozytywne wrażenie po swoich meczach w tych rozgrywkach. Grają bardzo fizyczną, twardą koszykówkę. Na każdej pozycji mają po dwóch klasowych zawodników - ocenia z kolei Uros Mirkovic.

Radomianie muszą jednak wznieść się na szczyt swoich umiejętności, jeśli chcą wyjść zwycięsko z rywalizacji ze Stelmetem. Czy to im się uda? - Jest zmęczenie, ale adrenalina na boisku robi swoje. Damy z siebie wszystko - mówi gracz Rosy.


Trenerski dwugłos przed finałem: "Ból jest przez chwilę, sława na wieki"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×