Donaldas Kairys: W hali panowało piekło
W szczególnym spotkaniu dla mieszkańców Słupska i Koszalina górą okazał się zespół tych pierwszych. Po meczu zadowolenia z tego powodu nie krył szkoleniowiec Czarnych Panter.
W długich fragmentach meczu mieliśmy do czynienia z dość dziwną sytuacją, kiedy to Jerel Blassingame krył wspomnianego wcześniej Woodsa. Czy takie było założenie szkoleniowca? - Moim założeniem nie było, żeby Jerel krył Qyntela. Jednak mieliśmy do czynienia z meczem, w którym mieliśmy bardzo dużą liczbę przekazań, stąd wynikała taka sytuacja, że krył on właśnie jego. Popełnił faule, które nie były potrzebne, ale w takich momentach, niestety ma to się prawo wydarzyć - stwierdził Litwin.
W trzeciej kwarcie zdecydował się on na ryzykowne zagranie, kiedy to po czwartym faulu popularnego J-Blassa postanowił pozostawić go na parkiecie. - Na pewno pozostawienie wówczas Jerela na parkiecie było ryzykowne, ale postanowiłem te ryzyko podjąć. Bez niego w pierwszej połowie zagraliśmy kiepsko, ale w tej kwarcie zaryzykowałem, gdyż miałem zaufanie do niego - wiedziałem, że jest doświadczonym zawodnikiem i nie popełni swojego piątego faulu. Jak widać opłaciło się - zakończył Donaldas Kairys.
Drago Pasalić: Gra w takich spotkaniach to czysta przyjemność