Słabszy mecz Anthony'ego Milesa z Anwilem
Trudno o zwycięstwo, gdy najlepszy strzelec zespołu pudłuje aż dziewięć rzutów z gry. - Słabsza dyspozycja Anthony'ego Milesa to wynik bardzo fizycznej gry Anwilu - mówi trener Tomasz Jankowski.
- Gdy Anthony gra jako dwójka, wówczas rzeczywiście potrzebujemy punktów z jego strony. Przeciwko Anwilowi miał jednak nieco bardziej utrudnione zadanie, bo po pierwsze: mecz był bardzo fizyczny, a po drugie - Anwil miał przewagę wzrostu - stwierdził po zakończeniu starcia trener Polpharmy, Tomasz Jankowsk.
- Chase Simon mierzy prawie dwa metry wzrostu, a momentami gra jako dwójka. U nas kryje go Bartek Bochno - 190 cm wzrostu. Fizyczność wyraźnie była po stronie Anwilu, od pozycji numer dwa do pozycji numer pięć i stąd słabsza gra Anthony'ego - dodawał Jankowski.
Amerykaninowi nie można było odmówić jednak zaangażowania w meczu. Jedno z wejść na kosz Milesa zakończyło się rozcięciem łuku brwiowego i szyciem rozerwanej skóry. Widząc problemy gracza w roli strzelca, trener Jankowski często wykorzystywał go jako rozgrywającego, na pozycję numer dwa przesuwając Jessie Sappa. I jako playmaker Miles radził sobie całkiem nieźle - rozdał siedem asyst.
- Nie do końca zgodziłbym się z tym, że Anthony zagrał słaby mecz. On musi zdać sobie sprawę, że jego rola w zależności od sytuacji na boisku musi być różna. Gdy gra jako jedyna musi bardziej kreatywny i nastawiony na podawanie i cieszę się, że zrozumiał to w tym spotkaniu. Siedem asyst nie wzięło się z niczego. Mamy w składzie zawodników dobrze rzucających z daleka, jest Bartek Bochno czy Tony Meier i trzeba ich wykorzystywać - zakończył Jankowski.