Kompromitacja Śląska Wrocław w Tarnobrzegu
Gracze Emila Rajkovicia pokazali na Podkarpaciu, że mają wiele słabych elementów. Jeziorowcy niespodziewanie wygrali 105:91, odnosząc w ten sposób szóstą wygraną w sezonie.
Po spotkaniu w Tarnobrzegu wrocławianie nie byli zbyt rozmowni, a trener Emil Rajković w bardzo ostry sposób podsumował to, jak zaprezentowała się na Podkarpaciu jego drużyna. Grający praktycznie przez cały mecz bez zmian Jeziorowcy rzucili faworytowi aż 105 punktów, z czego aż 65 po przerwie. W zespole WKS Śląska Wrocław na słowa pochwały zasłużyli jedynie Roderick Trice i Jakub Dłoniak. To oni swoimi indywidualnymi akcjami trzymali swój zespół w grze. Goście nie wykorzystali jednak swojego największego atutu - przewagi pod koszem i głównie dlatego przegrali aż 91:105.
Śląsk w niczym nie przypominał drużyny, która jeszcze parę tygodni temu zachwycała kibiców w całej Polsce. Fatalnie zaprezentował się Vuk Radivojević a swojego miejsca i roli w zespole wciąż szuka Łukasz Wiśniewski. W wyraźnym dołku jest także mający znakomity początek sezonu Denis Ikovlev. Dla wrocławian to trzecia porażka z rzędu i jasny sygnał, że forma podopiecznych Rajkovicia nie jest najlepsza.
Zbigniew Pyszniak dumny ze swojej drużyny: Dla takich chwil warto żyć