Wojciech Wieczorek: Nie da się grać w taki sposób z drużyną takiego kalibru jak Stelmet
Koszykarze dąbrowskiego MKS-u po wyjazdowej serii meczów wrócili do własnej hali. Ich przeciwnikiem był Stelmet, który pokazał na parkiecie różnicę dzielącą go od beniaminka z Dębowego Miasta.
Wśród graczy MKS-u Dąbrowa Górnicza zdecydowanymi liderami byli Myles McKay oraz Dalton Pepper, którzy zdobyli po 17 punktów. Następny najlepiej punktujący koszykarz zapisał na swoim koncie 9 "oczek", a był to Ken Brown. Solidarność zawodnicy z Dębowego Miasta wykazali w stratach, łącznie popełnili ich 25, a najwięcej McKay (6 strat). Zielonogórzanie wykorzystali słabość przeciwników, zdobywając 31 punktów po ich stratach.
- Decydującą rzeczą było to, że mieliśmy 25 strat. Nie przypominam sobie, żebyśmy w ostatnim czasie popełnili tak dużo strat. One rozłożyły się równomiernie na kilku zawodników, w związku z tym w tym momencie możemy mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Nie da się grać w taki sposób z drużyną takiego kalibru jak Stelmet - ocenił Wieczorek.Ci, którzy liczyli na kolejną efektowną i efektywną pogoń Zagłębiaków zawiedli się. Do końca spotkania obraz gry nie uległ zbyt dużej zmianie. - Właściwie w trzeciej kwarcie było już po meczu. Ten nasz ambitny, nagły zryw spowodował to, że różnica zmalała do kilkunastu punktów, ale założyliśmy sobie, że zrobimy wszystko, by w swojej hali nie zafundować naszym kibicom porażki różnicą większą niż 15-20 punktów. To był już cel w ostatniej kwarcie. Wiem, że każdy powinien wierzyć w zwycięstwo do końca, natomiast w tym momencie chyba wszyscy widzieli ile nam brakuje do zespołu typu Stelmet Zielona Góra, który jest drużyną pucharów europejskich, i nad czym musimy pracować - powiedział szkoleniowiec beniaminka.