Saso Filipovski: Jestem zadowolony z gry w obronie
Dobra gra w defensywie oraz zatrzymanie Mylesa McKay'a i Kena Browna - to klucze do zwycięstwa Stelmetu Zielona Góra w Dąbrowie Górniczej. - Jestem zadowolony z obrony - przyznał Saso Filipovski.
W dwóch kolejnych kwartach gracze Stelmetu popełniali zdecydowanie mniej błędów. Na przerwę wicemistrzowie Polski schodzili przy 11-punktowym prowadzeniu. Dąbrowianie we własnej hali odrabiali już nie takie straty, lecz zielonogórzanie nie pozwolili rywalom na wiele. W dodatku z gry wyłączyli Myles McKay, który w drugiej połowie zdobył tylko 5 punktów, a cały mecz zakończył z dorobkiem 17 "oczek". - W drugiej i trzeciej kwarcie graliśmy lepiej w obronie. Zatrzymaliśmy McKaya, który w pierwszej połowie rzucił 12 punktów, ale w drugiej połowie już nie grał tak dobrze. Ponownie w ostatnich trzech minutach, tym razem czwartej kwarty mieliśmy za dużo strat - powiedział szkoleniowiec Stelmetu.
Stelmet Zielona Góra ma na swoim koncie dziesięć zwycięstw z rzędu, a w ligowej tabeli wicemistrzowie Polski zajmują pierwszą pozycję. W najbliższej kolejce rywalami klubu z województwa lubuskiego będzie WKS Śląsk Wrocław. Dla podopiecznych Saso Filipovskiego będzie to trudny mecz. - Jestem zadowolony z wyniku, a także z gry w obronie mojej drużyny. Teraz czekają nas przygotowania na mecz przeciwko Śląskowi Wrocław, który jest bardzo dobrym zespołem - stwierdził trener wicemistrzów Polski.
Wojciech Wieczorek: Nie da się grać w taki sposób z drużyną takiego kalibru jak Stelmet