Kamil Chanas: Staraliśmy się zatrzymać najlepszych strzelców MKS-u

Stelmet Zielona Góra pokonał w Dąbrowie Górniczej miejscowy MKS 76:63. Kluczem do zwycięstwa wicemistrzów Polski była dobra gra w defensywie i zatrzymanie liderów zagłębiowskiego zespołu.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Stelmet Zielona Góra kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Wicemistrzowie Polski w Dąbrowie Górniczej odnieśli dziesiąty z rzędu triumf w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. W ostatnich tygodniach Zagłębiacy byli rewelacją ligi, pokonali między innymi Śląsk Wrocław i Trefl Sopot. W potyczce ze Stelmetem dąbrowianie chcieli sprawić kolejną niespodziankę.
Pierwsza kwarta była wyrównana, zakończyła się ona zwycięstwem gospodarzy 20:19. W drugiej odsłonie do głosu doszli już wicemistrzowie Polski, którzy na przerwę schodzili przy prowadzeniu 41:30. Stelmet Zielona Góra dobrze grał w defensywie. Priorytetem było maksymalne utrudnienie gry Kenowi Brownowi i Mylesowi McKay'owi, którzy w poprzednich meczach byli liderami MKS-u.

Zawodnikom z Zielonej Góry udało się zrealizować przedmeczowe założenie. Brown zakończył spotkanie z dorobkiem 9 "oczek", a McKay rzucił 17 punktów. - W pierwszych trzech kwartach dobrze broniliśmy. Staraliśmy się zatrzymać najlepszych strzelców MKS-u Dąbrowa Górnicza, którzy w poprzednich meczach rzucali po 20-30 punktów. Jak widać to się nam udało. W końcówce mieliśmy trochę strat i rywale zdołali się do nas zbliżyć. Myślę, że wykonaliśmy założenia i teraz pozostaje nam się szykować na mecz ze Śląskiem Wrocław - powiedział Kamil Chanas, który zdobył dla swojej drużyny 9 punktów.

Po odniesieniu dziesiątego zwycięstwa z rzędu Stelmet jest liderem TBL. Zielonogórzanie mają na swoim koncie 14 wygranych i trzy porażki. Jeden mecz mniej rozegrany ma PGE Turów Zgorzelec, który również na swoim koncie zebrał 14 triumfów. Wicemistrzów Polski czeka teraz trudny mecz. We własnej hali zmierzą się oni z czwartym w tabeli Śląskiem Wrocław.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×