Przemysław Zamojski: MKS to bardzo niebezpieczna drużyna

W sobotę Stelmet Zielona Góra zagra kolejny mecz z beniaminkiem TBL. Tym razem rywalem biało-zielonych będzie MKS Dąbrowa Górnicza.

Dawid Borek
Dawid Borek

Podopieczni Wojciecha Wieczorka wygrali cztery z ostatnich pięciu spotkań w TBL. W minionej kolejce polskiej ligi, MKS Dąbrowa Górnicza sprawił sporą niespodziankę w Sopocie, gdzie wygrał z Treflem. - MKS to bardzo niebezpieczna drużyna. Dąbrowianie teraz się rozkręcili i w ostatnich kolejkach grali naprawdę solidną koszykówkę. Beniaminek ma bardzo dobrych graczy na pozycji 1-2, którzy indywidualnie mogą przesądzić o losach spotkania. Właśnie tych koszykarzy musimy ograniczyć, bo obaj rzucają średnio po 16 i 18 punktów na mecz, a to naprawdę bardzo dobry wynik. Ci dwaj gracze będą kluczowi - przyznał Przemysław Zamojski.

Szczególną uwagę ekipa prowadzona przez Saso Filipovskiego zwróci na Mylesa McKay'a. - Na pewno jest teraz w formie, ma dużą pewność siebie, co pokazał w ostatnim meczu z Treflem - rzucił ponad 30 punktów i to nie jest dzieło przypadku. Mamy na niego pewną taktykę, którą postaramy się wdrożyć, by ograniczyć jego poczynania - dodał "Zamoj".

W zespole wicemistrzów Polski w ostatnich czasie pojawił się problem z kontuzjami, a dodatkowo z drużyną pożegnał się Daniel Johnson. Tego efektem był kłopot z rotacją podczas treningów, co sprawiło, że na zajęciach biało-zielonych pojawił się Rafał Rajewicz, który gra w Muszkieterach Nowa Sól. - Brak Johnsona nie jest super widoczny, ale wiadomo, że mieliśmy kilka kontuzji w drużynie, przez co potrzebowaliśmy wsparcia z Muszkieterów - zakończył Zamojski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×