Wojciech Kamiński: Pierwsza połowa była katastrofalna
Drużyna z Radomia niespodziewanie uległa niżej notowanemu beniaminkowi z Kutna. - Musimy wziąć się do roboty, gdyż druga runda jest dla nas o wiele cięższa - tłumaczy Kamiński.
Jakub Artych
Rosa przyjechała do Kutna jako zdecydowany faworyt. Gospodarze w ostatnim okresie prezentowali się zdecydowanie poniżej swoich możliwości. W szeregach Polfarmexu zawodził Kwamain Mitchell, który jest motorem napędowym Farmaceutów. Pierwsza połowa w wykonaniu ekipy z Mazowsza była jednak bardzo słaba.
Kamiński: Trzecia kwarta pokazała, że potrafimy bronić
Wojciech Kamiński zwrócił również uwagę na straty, które popełniali jego podopieczni. - Popełnialiśmy niesamowite straty. Za szybko chcieliśmy kończyć akcję. Piłkę oddawaliśmy przeciwnikowi albo wyrzucaliśmy ją w aut. To kosztowało nas utratę zwycięstwa - dodaje sternik Rosy.
Dla zespołu z Radomia była to szósta porażka w tym sezonie. Po bardzo dobrym początku rozgrywek, koszykarze z Mazowsza wyraźnie spuścili z tonu. Ich strata do czołowych miejsc w lidze jest coraz większa. - Przegraliśmy mecz i musimy wziąć się do roboty, gdyż druga runda jest dla nas o wiele cięższa - kończy Wojciech Kamiński. W następnej kolejce koszykarze Rosy na własnym parkiecie podejmować będą Polski Cukier Toruń.