MKS zatrzymał rozpędzonego Trefla! Popisowy występ McKaya w Ergo Arenie

Beniaminek TBL, zespół MKS-u Dąbrowa Górnicza dość sensacyjnie okazał się lepszy od ekipy Trefla. Seria trzech zwycięstw z rzędu sopocian została zatem zastopowana.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Znakomity występ w Ergo Arenie zanotował Myles McKay, który zapisał na swoje konto 35 punktów. Amerykanin grał przy tym na wysokiej, blisko 70-procentowej skuteczności. Do swojego dorobku dołożył jeszcze 4 zbiórki, asystę i przechwyt.

Po ostatnich popisach strzeleckich w wykonaniu koszykarzy Trefla Sopot, większość kibiców w Trójmieście zastanawiała się, czy znowu drużyna Dariusa Maskoliunasa będzie w stanie zaaplikować rywalom 100 punktów. Porażki z beniaminkiem TBL nikt bowiem w Sopocie nawet nie brał pod uwagę. Tymczasem ekipa z Dąbrowy Górniczej zupełnie niespodziewanie zadbała o to, by kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Mało tego, sprawiła w Ergo Arenie małą sensację i ograła faworyzowany zespół Trefla!
Wszystko zaczęło się jednak planowo. Trefl skutecznie realizował założenia i kontynuował świetną grę, do której przyzwyczaił fanów w ostatnich pojedynkach. Już po niespełna siedmiu minutach gry gospodarze prowadzili 20:7, a po pierwszej kwarcie 26:14. Kibice mogli zatem spokojnie oglądać sobotnią potyczkę.

Jednak już w drugiej kwarcie sopocianie wyraźnie się zacięli. W ataku ich skuteczność drastycznie spadła. Z kolei po stronie MKS-u momentami nie do zatrzymania był duet Amerykanów - Ken Brown i Myles McKay. Przewaga Trefla stopniała do 4 "oczek", ale jeszcze wtedy gospodarze w porę się ocknęli i przed przerwą wrócili do skutecznej gry.

Poważne problemy Trefla rozpoczęły się właściwie dopiero pod koniec trzeciej kwarty. Wtedy to MKS znowu zbliżył się na 4 punkty, ale tym razem już nie dał rywalowi odskoczyć. Na niespełna cztery minuty przed końcem pojedynku beniaminek TBL po raz pierwszy w tym meczu wyszedł na prowadzenie i jak się później okazało, nie oddał już go do końca pojedynku.

Sopocianie walczyli jak lwy do ostatniej syreny. Jeszcze na 14 sekund przed końcem rywalizacji za trzy punkty trafił Willie Kemp, ale Brown i Przemysław Szymański zrobili swoje na linii rzutów wolnych i to MKS mógł cieszyć się ze zwycięstwa w Ergo Arenie.

Drużyna z Dąbrowy Górniczej legitymuje się obecnie bilansem 6-10. Z kolei sopocianie wygrali w tym sezonie dziewięć z 16 spotkań.

Trefl Sopot - MKS Dąbrowa Górnicza 84:87 (26:14, 17:20, 17:21, 24:32)

Trefl: Kemp 17, Leończyk 16, Lydeka 15, Michalak 13, Vasiliauskas 12, Bendzius 7, Kulka 4, Dzierżak, Włodarczyk, Dutkiewicz.

MKS: McKay 35, Brown 21, Dziemba 9, Szymański 6, Metelski 4, Weaver 4, Pepper 4, Piechowicz 2, Zmarlak 2.

MVP meczu powinien zostać:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×