Odrodzenie Energi Czarnych pod wodzą duetu Frank - Lisztwan

Od momentu zwolnienia Dejana Mijatovicia i powierzeniu obowiązków trenerskich duetowi Rafał Frank - Mirosław Lisztwan Energa Czarni prezentują się dużo lepiej. Potwierdzeniem była wygrana z Rosą.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Po zakończeniu współpracy z Dejanem Mijatoviciem działacze Energi Czarnych postanowili póki co nie zatrudniać nowego trenera, a obowiązki pierwszego szkoleniowca powierzyli duetowi Rafał Frank - Mirosław Lisztwan, wcześniej asystującemu głównemu opiekunowi. Od tamtej pory drużyna ze Słupska wygrała 4 mecze z rzędu, wychodząc z "dołka".
W niedzielny wieczór pokonała Rosę 87:78 w jej własnej hali, czyniąc to jako pierwszy zespół w bieżących rozgrywkach. - Na pewno mecz bardzo trudny, tak jak się spodziewaliśmy. Byliśmy przygotowani na to, że Rosa po przegranym spotkaniu będzie chciała się "odkuć", ale byliśmy zdeterminowani i chcieliśmy zagrać twardo w obronie, walczyć do upadłego - podkreślił Lisztwan.Goście stracili 78 "oczek", co jest dobrym wynikiem przeciwko podopiecznym Wojciecha Kamińskiego w spotkaniach rozgrywanych w Radomiu. Do tej pory przyjezdne ekipy traciły zdecydowanie więcej punktów. - Zespół funkcjonował dobrze w defensywie z bardzo groźną Rosą, która ma w ataku olbrzymi potencjał. To udało nam się zatrzymać - zaznaczył trener.
Czarni spisują się świetnie pod wodzą Lisztwana i Franka Czarni spisują się świetnie pod wodzą Lisztwana i Franka
Po pierwszych dziesięciu minutach na tablicy wyników widniał remis 20:20. W drugiej części słupszczanie wypracowali sobie przewagę, prowadząc 44:37. - Myślę, że przełomowa była kwarta druga, w której "odskoczyliśmy" i przez następne części kontrolowaliśmy przebieg meczu. Były małe zagrożenia, z których udało się jednak wybrnąć, z czego jestem zadowolony - skomentował szkoleniowiec.

Czarni mocno ograniczyli poczynania ofensywne podkoszowych Rosy. Mowa tu przede wszystkim o Johnie Turku, Robercie Witce i Kimie Adamsie, którzy zdobyli łącznie zaledwie 9 punktów. - Poszczególni gracze mieli specjalne zadania. "Czwórki" były specjalnie kryte i pick and roll z "piątką" - ujawnił Lisztwan.

Bojan Trajkovski: Nareszcie jesteśmy na dobrej drodze

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×