Jerel Blassingame górą w pojedynku rozgrywających
W meczu Rosy z Energą Czarnymi doszło do pojedynku dwóch amerykańskich rozgrywających. Górą wyszedł z niego doświadczony Jerel Blassingame, choć zdobył mniej punktów od Danny'ego Gibsona.
Piotr Dobrowolski
Energa Czarni pokonali w niedzielny wieczór Rosę 87:78, odnosząc bardzo ważne zwycięstwo. W tle można było doszukiwać się pojedynku dwóch amerykańskich rozgrywających, Jerela Blassingame'a i Danny'ego Gibsona. Choć zawodnik słupskiej drużyny zdobył mniej punktów od swojego vis a vis, w ostatecznym rozrachunku wypadł lepiej.
Niezbyt widoczny, ale bardzo przydatny w meczu z Rosą był Blassingame
- Myślę, że w momencie, w którym doszedł do nich Blassingame, zdecydowanie zmienił ich oblicze - nie miał wątpliwości Wojciech Kamiński. - Mimo że przeciwko nam nie punktował, to pozostali zawodnicy stali sobie po rogach, szeroko na obwodzie, i wykorzystywali jego akcje - podkreślił trener Rosy.
- Był dla nas za szybki, nie radziliśmy sobie z obroną pick and rolli, no i zaliczył 9 asyst oraz 7 zbiórek. On napędzał ten zespół, a pozostali strzelcy wykonywali swoje zadania i trafiali - zaznaczył szkoleniowiec. Najlepiej o wyższości niedawno zakontraktowanego przez Czarnych zawodnika świadczy wskaźnik eval: +7 przy -10 Gibsona.