Myles McKay: Czułem jak kamień spadł mi z serca
McKay znacząco przyczynił się do pierwszej domowej wygranej MKS-u w TBL. Amerykanin trafił rzut na wagę dogrywki. - Szczerze mówiąc, w ogóle nie myślałem - przyznał odnosząc się do tego trafienia.
Dzięki zwycięstwu nad wrocławianami dąbrowianie odczarowali halę "Centrum", gdyż odnieśli pierwszą wygraną w bieżącym sezonie w domowych meczach. Przedtem przegrywali kolejno 67:83 z Treflem Sopot, 74:79 z Energą Czarnymi Słupsk, 88:99 z Polfarmexem Kutno, 57:72 z Rosą Radom, 86:92 z PGE Turowem Zgorzelec oraz 74:85 z Anwilem Włocławek.
Po porażce z włocławianami nastroje w szeregach MKS-u były minorowe, lecz zaledwie tydzień później po końcowym gwizdku to w ekipie z Zagłębia Dąbrowskiego panowała euforia. - Po spotkaniu czułem jak kamień spadł mi z serca. Czekaliśmy na pierwszą wygraną na własnym parkiecie, chcieliśmy tego dokonać dla naszych kibiców, więc uczucie było wspaniałe - zadeklarował Myles McKay.
Aktualnie - w swoim debiutanckim sezonie na poziomie TBL - MKS legitymuje się bilansem trzech zwycięstw i dziewięciu porażek. W roku 2014 zespół nie rozegra już żadnego meczu, pojedynek z AZS-em Koszalin został bowiem przełożony na 13 stycznia. Natomiast w pierwszym spotkaniu w nowym roku dąbrowianie podejmą Asseco Gdynia (3 stycznia).
Trener MKS-u o pierwszej domowej wygranej: To nie jest sensacja, niespodzianka ani cud