Dlaczego AZS znów grał bez Qyntela Woodsa?

Trener Igor Milicić, podobnie jak w meczu z Polpharmą, nie miał do dyspozycji Qyntela Woodsa i Gorana Vrbanca. Drużyna znów sobie poradziła bez swoich liderów - wygrała w Lublinie 87:70.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
O ile o niedyspozycji Gorana Vrbanca informowaliśmy w tygodniu, to wiadomość o absencji Qyntela Woodsa była zaskakująca. Okazuje się, że zawodnik zmaga się z lekkim urazem pleców i pozostał w Koszalinie. Sztab szkoleniowy uznał, że nie ma sensu zabierać zawodnika na wyjazd, tak aby nie pogłębić kontuzji.
Pomimo braku Woodsa i Vrbanca, koszalinianie bardzo łatwo poradzili sobie z Wikaną Startem Lublin, która ani przez chwilę nie potrafiła zagrozić Akademikom. W ekipie Igora Milicicia "pierwsze skrzypce" grali Szymon Szewczyk i Dante Swanson. Obaj zawodnicy zdobyli po 17 punktów. 15 oczek dołożył Piotr Stelmach.

Nam udało się dowiedzieć, że Woods ma być gotowy na kolejne spotkanie ligowe. 4 stycznia AZS zagra we Wrocławiu ze Śląskiem. Nie wiadomo z kolei jak długa będzie przerwa Gorana Vrbanca, chorwackiego strzelca AZS Koszalin.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×