Mateusz Bartosz: Jesteśmy zdecydowanie za nerwowi
Polfarmex Kutno przegrał dwa ostatnie mecze. - Po kilku dobrych meczach, zwłaszcza wygranych, przyszedł czas porażek i jesteśmy zdecydowanie za nerwowi - mówi Mateusz Bartosz, środkowy zespołu.
Polfarmex rozpoczął sezon od porażki, ale w czterech kolejnych spotkaniach wygrał trzykrotnie i szybko zyskał opinię jednej z największych niespodzianek rozgrywek. Ostatnie tygodnie jednak sprawiły, że dobry początek poszedł nieco w zapomnienie. Aczkolwiek bilans 5-6 i realna szansa na grę w play-off to scenariusz, który przed sezonem wzięto by w Kutnie "w ciemno".
- Bilans na pewno jest w miarę korzystny, choć zawsze mógłby być lepszy. Na tę chwilę stawia nas w gronie kandydatów do gry w playoff, ale sezon jest jeszcze długi i dużo pracy przed nami, aby znaleźć się w ósemce. Mamy swoje problemy. Jesteśmy zdecydowanie za nerwowi. Powodem takiego podejścia może być to, iż apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po kilku dobrych meczach, zwłaszcza wygranych, przyszedł czas porażek. Musimy skupić się na ich przyczynach ale wyrzucić też z głów zbędne gdybanie - komentuje Bartosz.
W sobotę Polfarmex czeka niezwykle ważny mecz. Kutnianie podejmą we własnej hali Energę Czarnych Słupsk, czyli zespół, z którym nie tylko sąsiadują w tabeli, ale również mają ten sam bilans 5-6. Bardzo możliwe, że gdy pod koniec kwietnia będzie ruszała faza play-off, właśnie o rezultacie tego spotkania przypomną sobie zawodnicy i kibice obu zespołów.
- Myślę, ze każdy mecz jest dla każdego zespołu równie ważny. Energa to drużyna z ogromnym potencjałem i z pewnością będzie chciała grać w playoff. Ten mecz faktycznie może być kluczowy, zwłaszcza w kontekście drugiej rundy, gdzie niestety mamy więcej meczów wyjazdowych, a u siebie będziemy gościć czołówkę ligi - kończy Bartosz.