Miodrag Rajković: Do meczu z AZS przygotowywaliśmy się przez 35 minut
PGE Turów Zgorzelec jak na razie "nie zaznał" smaku porażki w Tauron Basket Lidze. Mistrzowie Polski w niedzielę dość łatwo odprawili z kwitkiem koszaliński AZS.
- Trzeba pogratulować dwóm drużynom za stworzenie naprawdę dobrego widowiska w niedzielę. Myślę, że był to całkiem ładny mecz dla oka - mówił zaraz po zakończeniu spotkania Miodrag Rajković, opiekun PGE Turowa Zgorzelec.
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że AZS nie potrafił zatrzymać rozpędzonych mistrzów Polski, którzy dominowali od początku do końca. Od samego początku zgorzelczanie narzucili swój styl gry, na który gospodarze nie potrafili znaleźć odpowiedzi.- Uważam, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu była rewelacyjna. Może nawet najlepsza w tym sezonie? Kontrolowaliśmy sytuację w defensywie, a to nam dawało dużo pewności siebie w ofensywie. Byliśmy pewni siebie i dokładnie wiedzieliśmy, co mamy robić na boisku - podkreślił Miodrag Rajković.
Po pierwsze zgorzelczanie nieco "spuścili z tonu", co wykorzystali Akademicy, którzy zeszli nawet na osiem oczek straty. Później jednak seria punktowa Michała Chylińskiego wyprowadziła gości na wysokie prowadzenie.- Wynika to po części z tego, że gramy na dwóch frontach. Jeśli mam być szczery, to do tego meczu przygotowywaliśmy się przez 35 minut. Nie mamy za dużo czasu na treningi, po przyjeździe uzgodniliśmy nasze założenia przedmeczowe - zauważył Serb.
Obrońcy tytułu pewnie pokonali Akademików i z bilansem 11-0 nie dość, że prowadzą w rozgrywkach, to prezentują obecnie najlepszą koszykówkę w naszym kraju.