Miodrag Rajković: Do meczu z AZS przygotowywaliśmy się przez 35 minut

PGE Turów Zgorzelec jak na razie "nie zaznał" smaku porażki w Tauron Basket Lidze. Mistrzowie Polski w niedzielę dość łatwo odprawili z kwitkiem koszaliński AZS.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

- Trzeba pogratulować dwóm drużynom za stworzenie naprawdę dobrego widowiska w niedzielę. Myślę, że był to całkiem ładny mecz dla oka - mówił zaraz po zakończeniu spotkania Miodrag Rajković, opiekun PGE Turowa Zgorzelec.

Trzeba sobie jasno powiedzieć, że AZS nie potrafił zatrzymać rozpędzonych mistrzów Polski, którzy dominowali od początku do końca. Od samego początku zgorzelczanie narzucili swój styl gry, na który gospodarze nie potrafili znaleźć odpowiedzi.
Po pierwszej połowie goście ze Zgorzelca prowadzili już 48:31 i trudno było się spodziewać, żeby mistrzowie Polski mogli "wypuścić" wygraną z rąk. Serbski szkoleniowiec zresztą bardzo komplementował swój zespół za pierwsze 20 minut w niedzielnym meczu.

- Uważam, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu była rewelacyjna. Może nawet najlepsza w tym sezonie? Kontrolowaliśmy sytuację w defensywie, a to nam dawało dużo pewności siebie w ofensywie. Byliśmy pewni siebie i dokładnie wiedzieliśmy, co mamy robić na boisku - podkreślił Miodrag Rajković.

Po pierwsze zgorzelczanie nieco "spuścili z tonu", co wykorzystali Akademicy, którzy zeszli nawet na osiem oczek straty. Później jednak seria punktowa Michała Chylińskiego wyprowadziła gości na wysokie prowadzenie.
Miodrag Rajković wykonuje świetną pracę w Zgorzelcu Miodrag Rajković wykonuje świetną pracę w Zgorzelcu
- W drugiej połowie nasza gra nieco siadła i nad tym musimy jeszcze popracować. Ten mecz powinien zakończyć się wcześniej. Dlatego uważam, że w przyszłości zawodnicy jeszcze mocniej powinni wypełniać moje polecenia w defensywie. W końcówce daliśmy nieco szans koszalinianom, ale z uwagi na nasz dobry atak, mecz zakończył się tak, jak wszyscy widzieli - mówił Rajković, który usprawiedliwiał swoich podopiecznych za słabszą postawę w drugiej połowie. Serb tłumaczył to częstymi podróżami. Warto zaznaczyć, że w poprzednim tygodniu zgorzelczanie zagrali trzy spotkania (poniedziałek ze Śląskiem Wrocław, w czwartek na wyjeździe z Bayernem Monachium i w niedzielę z AZS Koszalin).

- Wynika to po części z tego, że gramy na dwóch frontach. Jeśli mam być szczery, to do tego meczu przygotowywaliśmy się przez 35 minut. Nie mamy za dużo czasu na treningi, po przyjeździe uzgodniliśmy nasze założenia przedmeczowe - zauważył Serb.

Obrońcy tytułu pewnie pokonali Akademików i z bilansem 11-0 nie dość, że prowadzą w rozgrywkach, to prezentują obecnie najlepszą koszykówkę w naszym kraju.

Qyntel Woods skutecznie powstrzymany

Czy PGE Turów Zgorzelec zdobędzie mistrzostwo Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×