Anwil wygrał po raz trzeci z rzędu. Włocławianie zasłużenie wygrali z MKS-em

Anwil nie powalił na kolana swoją postawą w starciu z beniaminkiem, ale zasłużenie wygrał w Dąbrowie Górniczej z MKS-em. Włocławianie odnieśli już trzecie zwycięstwo z rzędu.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

To nie było porywające widowisko. Obie drużyny popełniały sporo błędów i notowały przestoje. Niekiedy po obu stronach brakowało pomysłu na rozegranie akcji w ofensywie. Mimo wszystko powiększanie dorobku nie przychodziło zespołom wcale z wielkim trudem. Cóż, w obronie też żadna z ekip nie zachwycała.

Nieco lepiej spotkanie rozpoczęli włocławianie. To Anwil objął prowadzenie i przez długi czas utrzymywał korzystny dla siebie rezultat. Było to o tyle łatwiejsze, że dąbrowianie po chwilowych zrywach stawali w miejscu. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej kwarcie nie niosły one za sobą zbyt bolesnych konsekwencji.
Wiele się zmieniło po wznowieniu gry. Podopieczni Predraga Krunicia dobrze spisywali się w strefie podkoszowej. Wyróżniał się Chase Simon, który jako jedyny w swojej drużynie w tym fragmencie meczu nie miał problemów ze skutecznością. W pewnym momencie przewaga "Rottweilerów" wynosiła aż 13 punktów i wówczas wszystko wskazywało na to, że ten zespół sięgnie po wygraną.

Tyle że jeszcze pod koniec tej odsłony przebudzili się gracze beniaminka. MKS nagle się ożywił i m.in. za sprawą dobrej postawy na dystansie niemal w całości zniwelował dystans do Anwilu. Ken Brown  nie dawał jednak za wygraną i będąc liderem gospodarzy sprawił, że ci wrócili do walki o wygraną.

Zawodnicy Wojciecha Wieczorka jeszcze w ostatniej kwarcie próbowali dopaść włocławian, ale ci byli już poza zasięgiem. Goście nie zachwycali, ale po prostu byli nieco lepsi od przeciwnika. Nie tylko na linii rzutów wolnych, ale także w strefie podkoszowej.

Wspomniany wcześniej Simon zdobył ostatecznie aż 29 punktów. Przyzwoicie spisał się też Greg Surmacz, który dołożył 15 "oczek". W ekipie gospodarzy najskuteczniejszy był Brown, któremu zabrakło większego wsparcia. Drugi strzelec MKS-u Dalton Pepper trafił tylko 5 z 16 rzutów z gry.

MKS Dąbrowa Górnicza -Anwil Włocławek 74:85 (22:20, 12:20, 22:18, 18:27)

MKS: Brown 19, Pepper 14, Weaver 11, Dziemba 9, Szymański 7, McKay 4, Piechowicz 4, Koelner 4, Metelski 2, Zmarlak 0, Małecki 0.

Anwil: Simon 29, Surmacz 15, Crosariol 12, Hajrić 8, Vaughn 8, Wysocki 5, Eitutavicius 5, Krajniewski 3, Witliński 0, Raczyński 0.

MVP meczu to...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×