Jerel Blassingame dał zwycięstwo Czarnym!
W świetnym stylu na polskie parkiety wrócił Jerel Blassingame. Amerykanin popisał się buzzer-beaterem i dał zwycięstwo Enerdze Czarnym Słupsk w meczu z Jeziorem Tarnobrzeg.
Już po kilku minutach słupszczanie zdołali odskoczyć swojemu rywalowi. Nie mogło być jednak inaczej, skoro Jezioro grało tak fatalnie w ofensywie. Tarnobrzeżanie trafili zaledwie cztery rzuty z gry, z czego jeden z dystansu. Tymczasem Energa Czarni grali naprawdę skutecznie, zwłaszcza w strefie podkoszowej. Dobrze spisywali się Jarosław Mokros, Kyle Shiloh oraz Jerel Blassingame, który wrócił na polskie parkiety po 3,5 roku.
Gospodarze w drugiej kwarcie zdołali nawet powiększyć swoją przewagę. Z czasem jednak zawodnicy Zbigniewa Pyszniaka zdołali się poprawić i momentami zbliżali się do przeciwnika. "Czarne Pantery" nie były wprawdzie już tak wydajne w ofensywie, ale zdołali utrzymać korzystny rezultat do przerwy.Ale tarnobrzeżanie są nieprzewidywalni. Goście przebudzili się i nagle zaczęli trafiać. Coraz więcej im się udawało, w efekcie rozpoczęli szaloną pogoń. Amerykanie - Craig Williams i Dominique Johnson - rozpędzili zespół Pyszniaka do tego stopnia, iż doszło do niezwykle emocjonującej końcówki.
Jezioro nie tylko odrobiło straty, ale było nawet o krok od zwycięstwa. Nieco ponad pół minuty przede końcem prowadziło dwoma punktami, ale słupszczanie zachowali zimną krew. W szczególności Blassingame, który trafił z dystansu i dał zwycięstwo swojej drużynie! To się nazywa powrót!
Energa Czarni Słupsk - Jezioro Tarnobrzeg 73:70 (24:16, 16:15, 16:17, 17:22)
Energa Czarni: Blassingame 15, Shiloh 13, Mokros 11, Gruszecki 9, Nowakowski 7, Eziukwu 5, Trajkovski 5, Borowski 4, Śnieg 4, Seweryn 0.
Jezioro: Johnson 23, Williams 20, Wysocki 14, Miller 7, Młynarski 5, Kozłow 1, Patoka 0.