Wojciech Kamiński: W końcu zagraliśmy też w ataku
Po zakończeniu spotkania ze Śląskiem trener Rosy był bardzo zadowolony z postawy podopiecznych. - Nasza gra w ofensywie wyglądała bardzo fajnie - nie ukrywał.
Trener Rosy nie omieszkał pogratulować rywalom. - Jeżeli chodzi o Śląsk, to walczył bardzo dzielnie, ale tym razem trochę więcej szczęścia i umiejętności było po naszej stronie - skomentował skromnie, zwracając uwagę na dobre wejście z ławki Damiana Jeszke, autora 8 punktów. - Świetną zmianę dał w momencie, gdy go bardzo potrzebowaliśmy, bo John Turek był mało widoczny. Damian, jak i cała drużyna, dał dużo energii. Bardzo mnie to cieszy - zaznaczył "Kamyk".
Zaledwie niespełna 12 minut spędził na parkiecie podstawowy center radomskiej ekipy, John Turek. Spowodowane było to na pewno czterema szybko złapanymi przewinieniami. Trener musiał więc zmienić ustawienie. - Przy kłopotach z Johnem, z jego faulami, musieliśmy go usunąć z boiska. Wszedł Damian na "czwórkę", spisał się świetnie, był dobrze obsługiwany przez kolegów - zwrócił uwagę szkoleniowiec.W najbliższej kolejce radomian czeka kolejny trudny pojedynek. W Koszalinie zmierzą się z miejscowym AZS-em. - Widziałem tylko urywek jednego z meczów tej drużyny, ale wiem, że wygrała 6 z 7 spotkań, więc na pewno czeka nas ciężki wyjazd. Ma kilku klasowych zawodników, jak Woods, Szewczyk, Swanson, zobaczymy, czy wróci Szubarga. Mamy trochę czasu, aby zobaczyć nagrania wideo i dobrze się przygotować - zapowiedział Kamiński.
Szkoleniowiec nie przewiduje żadnych zmian w składzie zespołu ani w najbliższym, ani późniejszym okresie. - Mam nadzieję, że uda nam się, tak jak w poprzednim sezonie, dotrwać do końca rozgrywek w niezmienionym składzie. Jeśli coś dobrze funkcjonuje, to po co to zmieniać? - zapytał retorycznie na koniec.