Łukasz Majewski: Wygrana z takim Śląskiem i taką przewagą bardzo cieszy
Najlepszy strzelec spotkania ze Śląskiem podkreśla wagę zwycięstwa z niepokonanymi do tej pory wrocławianami. - Zależało nam na tym, aby ze spokojną głową pojechać do Koszalina - nie ukrywa.
Piotr Dobrowolski
W piątkowy wieczór, w meczu otwierającym ósmą kolejkę Tauron Basket Ligi, radomianie po raz kolejny bardzo dobrze zaprezentowali się przed własną publicznością, odnosząc pewne zwycięstwo (84:65) nad Śląskiem. Jak się okazało, zawodnicy Rosy zostali bardzo skrupulatnie przygotowani do tego starcia. - Była ogromna determinacja ze strony sztabu szkoleniowego. Wszyscy zrealizowali założenia taktyczne w stu dwudziestu procentach, co zaowocowało takim wynikiem, a nie innym - powiedział po ostatniej syrenie Łukasz Majewski.
Majewski zaprezentował się zdecydowanie lepiej od byłego kolegi z drużyny
Radomianie zajmują obecnie czwarte miejsce w tabeli z czternastoma punktami i bilansem 6-2. Początek sezonu w ich wykonaniu, poza wpadką w Toruniu, można więc uznać za bardzo udany. - Nie popadajmy też w hurraoptymizm, bo nie graliśmy z wieloma zespołami z góry tabeli. Teraz mamy przed sobą ciężkie wyjazdy - przestrzegał "Maja".
W najbliższą sobotę zespół z centralnej Polski uda się na teren wicelidera. - Jedziemy do Koszalina, gdzie jest ekipa na górną część tabeli. To też będzie dla nas sprawdzian, jak się tam zaprezentujemy. Mamy trochę czasu, żeby odpocząć - zwrócił uwagę skrzydłowy.
Przyjezdni będą mogli zagrać więc bez presji. To Akademicy będą bowiem faworytami. - Fajnie, że mamy handicap w postaci wygranych w Dąbrowie i u siebie ze Śląskiem. Zależało nam na tym, aby ze spokojną głową udać się do Koszalina - nie ukrywał kapitan Rosy.