O co gra Stelmet w Pucharze Europy? "Dopóki są szanse matematyczne, to..."

Po pięciu rozegranych spotkaniach w Pucharze Europy Stelmet Zielona Góra nie ma na swoim koncie żadnego zwycięstwa. - Wciąż mamy jednak matematyczne szanse na awans - mówią nam koszykarze.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Do czwartego miejsca, gwarantującego awans do kolejnej rundy, zielonogórzanie tracą dwa zwycięstwa. Nie da się ukryć, że ekipa Stelmetu ma już tylko matematyczne szanse na wywalczenie awansu. Jednakże koszykarze wicemistrza Polski nadal wierzą w odwrócenie niekorzystnej sytuacji.

- Dopóki są jakieś szanse na awans, to dalej będziemy walczyć. Musimy odnieść jedno zwycięstwo i się przełamać. Później mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli - zaznacza Przemysław Zamojski, koszykarz Stelmetu.

Zielonogórzan czeka w środę bardzo trudne spotkanie w Rosji, przeciwko Lokomotivowi Kubań Krasnodar, który do tej pory nie zaznał jeszcze smaku porażki w Pucharze Europy. Rosjanie są wskazywani jako jeden z faworytów do wygrania tych rozgrywek.

- To bardzo silna ekipa, w której znajduje się wielu utalentowanych koszykarzy. Będzie trudno, ale postaramy się zrobić wszystko co w naszej mocy - zaznacza Steve Burtt, który w poprzednim sezonie grał w Rosji i doskonale zna realia tamtej ligi.

W drugiej rundzie Stelmet rozegra trzy spotkania na własnym boisku. - To wciąż jest koszykówka i dopóki mamy szansę, to musimy grać i walczyć o zwycięstwa. Każda wygrana da nam dużą pewność siebie, która jest nam niezwykle potrzebna - ocenia Burtt.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×