Arvydas Eitutavicius: PGE Turów to Euroliga i to widać
- PGE Turów to drużynowa euroligowa i to widać w grze tego zespołu - powiedział Arvydas Eitutavicius, litewski rozgrywający po przegranej Anwilu Włocławek w starciu z mistrzem Polski.
Litwin spędził w grze 25 minut i w tym czasie zdobył dziewięć oczek (tylko z linii osobistych, 9/10), miał siedem fauli wymuszonych, cztery asysty, ale również trzy straty. I choć generalnie ustrzegł się poważniejszych błędów, to jednak również niczym specjalnym nie zaimponował.
- Walczyliśmy mocno, ale detale zaważyły o wygranej PGE Turowa. Mieliśmy dobre momenty, przecież w pewnym momencie odrobiliśmy straty, choć na początku drugiej kwarty mieliśmy prawie 20 punktów straty (13:31 - przyp. M.F.), ale w kluczowych momentach szczegóły zagrały dla gospodarzy: zbiórki, zastawienie tablicy, straty. Turów łatwo wykorzystywał nasze błędy i zgarnął kolejną wygraną - dodał Litwin.Anwil przegrał po raz szósty w sezonie. Dotychczas wygrał tylko raz - przeciwko Polpharmie. Bilans 1-6 powoduje, że włocławianie są jednym z trzech najgorszych ekip ligi (obok MKSu Dąbrowa Górnicza i Jeziora Tarnobrzeg). Na domiar złego, w najbliższy weekend włocławian czeka kolejne trudne zadanie - starcie z wicemistrzem z Zielonej Góry. - Nie ma co patrzeć na rywala. Mecz z Turowem nie był zły i mamy nadzieję, że to dobry prognostyk na przyszłość - zakończył Eitutuvicius.