Predrag Krunić: Można wyciągnąć pozytywy z tego meczu
Predrag Krunić przegrał swój drugi mecz w roli trenera Anwilu Włocławek. Tym razem lepszy okazał się Serb Miodrag Rajković i jego PGE Turów Zgorzelec. Mimo porażki, opiekun Anwilu jest optymistą.
Po pierwszej kwarcie włocławianie przegrywali już 13:26, a na początku drugiej odsłony - po celnym rzucie Damiana Kuliga - było już nawet 13:31. Mimo bardzo wyraźnej przewagi gospodarzy, goście podjęli walkę i doszli rywala jeszcze przed przerwą. Przez nieco ponad cztery minuty zdobyli aż 20 punktów, tracąc tylko pięć oczek (33:36) i mecz zaczął się od nowa.
Styl gry, zaangażowanie oraz ambicja Anwilu mogły się podobać. W połowie trzeciej odsłony włocławianie wyszli nawet na prowadzenie: 56:53 po rzucie Piotra Pamuły i 63:60 po trafieniu Grega Surmacza.
- Mieliśmy naprawdę dobre momenty w tym meczu. Walczyliśmy bardzo mocno i staraliśmy się by nasza gra cała czas miała tę samą, wysoką intensywność. Momentami graliśmy nieźle w defensywie i dzięki temu wyszliśmy na prowadzenie. Szkoda, że wówczas popełniliśmy kilka prostych błędów i pozwoliliśmy PGE Turowowi wrócić do gry - komentował Krunić. Od stanu 60:63, gospodarze zdobyli 11 punktów z rzędu i już do końca spotkania utrzymali kilkupunktową zaliczkę.
- Nasz przeciwnik jest niezwykle silny. Niestety nie umieliśmy zareagować na serię PGE Turowa pod koniec trzeciej i na początku czwartej kwarty i choć walczyliśmy do końca, przegraliśmy. Myślę jednak, że z tego meczu możemy wyciągnąć kilka pozytywnych rzeczy i na tym budować naszą grę w przyszłości. Przed nami dużo pracy i długa droga, ale jestem pozytywnie nastawiony - dodał Krunić.