Adam Hrycaniuk: Po co nam kolejne zmiany?

Adam Hrycaniuk jest przekonany, że praca z trenerem Saso Filipovskim przyniesie dobre rezultaty. - Ciężko trenujemy i niedługo powinny wyjść tego efekty - zaznacza zawodnik.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Stelmet Zielona Góra w ostatnim czasie dołuje. Działacze klubu zmienili trenera - Andrzeja Adamka zastąpił Saso Filipovski, który miał dać drużynie nowy impuls i wprowadzić ją na "lepsze tory". Jak na razie jego bilans nie jest korzystny - zero wygranych i dwie porażki. W niedzielę zielonogórzanie dość niespodziewanie przegrali z Treflem Sopot.
Gracze z Winnego Grodu w niedzielnym spotkaniu pokazali dwa różne oblicza. W pierwszej połowie Stelmet grał solidnie po obu stronach parkietu, co przekładało się na wynik. Goście prowadzili nawet różnicą ponad 10 punktów i wydawało się, że dowiozą zwycięstwo do końca. Pod koniec drugiej kwarty gra zielonogórzan kompletnie się jednak załamała, co wykorzystali gospodarze.

- Musimy lepiej komunikować się w obronie, w ofensywie również są pewne elementy do poprawy. To nie jest tak, że za pomocą "czarodziejskiej różdżki" da się wszystko zmienić - ocenia Hrycaniuk, który podkreśla, że za czasów trenera Filipovskiego zmienił się nieco system treningowy.

- Zajęcia wyglądają troszeczkę inaczej, jest dużo więcej intensywniejszych treningów. Trener przekazuje nam dużo informacji - przyznaje Hrycaniuk.

Po niedzielnej porażce sporo mówi się o zmianach w zespole Stelmetu Zielona Góra. Hrycaniuk jest zdania, że kolejne roszady nie mają w tej chwili sensu.

- Była już zmiana trenera, więc uważam, że tych zmian nam wystarczy. Po co kolejne? Jestem zdania, że przy nowym trenerze wszystko zacznie wyglądać lepiej. Wszystko będzie w porządku - komentuje gracz Stelmetu.

Stelmet: Nie ma tematu odejścia Daniela Johnsona

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×