Bez niespodzianki w Toruniu - relacja z meczu Energa Toruń - Basket Gdynia

Energa Toruń bez większych problemów poradziła sobie z Basketem Gdynia. Katarzynki szybko odnalazły swój rytm i od drugiej połowy pierwszej odsłony kontrolowały wydarzenia na parkiecie.

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski
Początek spotkania nie był najlepszy dla koszykarek Energi Toruń. Katarzynki zaczęły trochę rozkojarzone, natomiast zawodniczkom Basketu Gdynia nie można było odmówić ambicji. Co prawda po kilku minutach gospodynie prowadziły 9:4, ale w odpowiedzi podopieczne Wadima Czeczuro rzuciły aż 10 oczek z rzędu! Najwięcej kłopotów gospodyniom sprawiała Kateryna Dorogobuzova - Ukrainka bardzo szybko miała na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Dopiero później torunianki zaczęły bardziej przykładać się do obrony i jeszcze w pierwszej kwarcie wróciły na prowadzenie.
Na początku drugiej części gry przewaga gospodyń osiągnęła dwucyfrowe rozmiary i można powiedzieć, że emocje w tym pojedynku się skończyły. Trener Elmedin Omanić mógł grać bardzo szeroką rotacją i stosować różne warianty taktyczne. Katarzynki sporo punktów zdobywały po swoich przechwytach. Ponadto torunianki dominowały w pomalowanym. Energa Toruń udawała się do szatni prowadząc 50:33.

- W pierwszej kwarcie staraliśmy się jeszcze utrzymać tempo. Natomiast w kolejnej odsłonie gospodynie zaczęły grać agresywnie i pogubiliśmy się. Cały czas mówię, że to są błędy młodości - stwierdził na pomeczowej konferencji Wadim Czeczuro.

Po przerwie w tym meczu nic się już nie zmieniło. Gospodynie kontrolowały w pełni w przebieg wydarzeń na parkiecie. Szansę gry otrzymały nawet najmłodsze Katarzynki. Dobrze wykorzystała ją Roksana Płonka, która rzuciła 4 punkty dla Energi Toruń. Po trzech kwartach kibice mogli się jedynie zastanawiać nad tym czy w tym meczu padnie magiczna granica stu zdobytych punktów. Ostatecznie ta sztuka toruniankom się udała i końcowy wynik to 102:73 dla koszykarek Energi.

- Cieszę się z powrotu na parkiet. Mam nadzieję, że kolano pozwoli mi na grę w następnych meczach. Myślę, że w pierwszej kwarcie Basket Gdynia powalczył z nami, ale zgodnie z założeniami kontrolowałyśmy cały mecz. Nie przygotowywałyśmy się do tego spotkania, dlatego cieszę się z wysokiego zwycięstwa - powiedziała po zakończeniu spotkania Róża Ratajczak.

W zespole z Torunia najwięcej punktów rzuciły Tijana Ajdukovic i Aleksandra Pawlak. Ponadto na wyróżnienie zasłużyła Małgorzata Misiuk, która po przerwie spowodowanej zakrzepicą żył z meczu na mecz gra coraz lepiej. Godnym podkreślenia jest fakt, że żadna z Katarzynek nie spędziła na parkiecie więcej niż 26 minut. Po drugiej stronie parkietu, oprócz wspomnianej już Dorogobuzowej dobry mecz zagrała Dominika Miłoszewska.

Energa Toruń - Basket Gdynia 102:73 (26:22, 24:11, 28:22, 24:18)
Energa: T.Ajduković 19, A.Pawlak 19, M.Misiuk 15, T.Peckova 12, A.Jackson 9, A.Makowska 7, M.Reid 6, K.Suknarowska 6, R.Płonka 4, R.Harris 3, R.Ratajczak 2, M. Wieczyńska 0.
Basket: K.Dorogobuzova 20, D.Miłoszewska 12, C.Simon 10, A.Stankiewicz 8, J.Adamowicz 7, A.Jakubiuk 4, M.Koperwas 3, A.Ostrowska 3, T.Brown 2, K. Różyńska 2, M. Naczk 2, K. Szlachta 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×