Dante Swanson: W derbach liczy się walka i zaangażowanie

Dante Swanson był jednym z tych, którzy poprowadzili zespół AZS Koszalin do zwycięstwa nad Energą Czarnymi Słupsk. Amerykanin zdobył 11 punktów.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Energa Czarni Słupsk po dwóch kwartach spotkania z AZS Koszalin prowadzili 43:33. Gospodarze prezentowali się kiepsko - zupełnie nie przypominając drużyny z początku sezonu. - Nic szczególnego się nie stało. To nasza wina, bo gdybyśmy grali tak jak powinniśmy, to zaoszczędzilibyśmy nerwów sobie oraz naszym kibicom. Nie prezentowaliśmy dobrej obrony, a Energa Czarni skrzętnie to wykorzystywali - mówi Dante Swanson, rozgrywający AZS Koszalin.

Jednakże już druga połowa w całości należała do podopiecznych Igora Milicicia, którzy dali sobie rzucić zaledwie 25 punktów. Co zmieniło się w grze Akademików?

- W trzeciej kwarcie byliśmy agresywniejsi i nasza defensywa zaczęła sprawiać gościom coraz więcej kłopotów. Ograniczyliśmy poczynania wysokich zawodników ze Słupska, bo to oni przyprawiali nas o ból głowy w pierwszej połowie. Zaczęliśmy też trafiać rzuty z otwartych pozycji. Wówczas spotkanie zaczęło się układać po naszej myśli - zaznacza Swanson.

Amerykanin był przygotowany na to, że derbowe spotkanie będzie ciężką przeprawą. - W składzie drużyny ze Słupska gra kilku naprawdę dobrych zawodników, dlatego wiedzieliśmy, że spotkanie derbowe będzie niezwykle emocjonujące. W takich pojedynkach liczy się przede wszystkim waleczność i determinacja, a my pokazaliśmy się z całkiem niezłej strony - ocenia rozgrywający AZS Koszalin.

Artur Mielczarek: Publika nas poniosła

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×