Energa Toruń postraszyła faworyta - relacja z meczu Nadieżda Orenburg - Energa Toruń

Koszykarki Energi Toruń świetnie rozpoczęły swój inauguracyjny pojedynek w Eurolidze Kobiet. Faworyzowana Nadieżda Orenburg przez długi czas nie mogła poradzić sobie z Katarzynkami.

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski
Bezsprzecznym faworytem środowego spotkania były gospodynie - koszykarki Nadieżdy Orenburg. Jednak to torunianki wyśmienicie rozpoczęły pojedynek inaugurujący zmagania w całej Eurolidze kobiet. Podopieczne Elmedin Omanić grały bardzo agresywnie w obronie i wymuszały tym straty rywalek. Dzięki temu Katarzynki miały okazję do zdobywania punktów z szybkiego ataku. Energa Toruń po dwóch minutach prowadziła 7:2, później podopieczne Georga Dikeoulakosa zbliżyły się do torunianek. Ostatecznie pierwsza odsłona niespodziewanie padła łupem gości.
Agresywna obrona Katarzynek miała też swoje minusy, już przez pierwsze dziesięć minut gry koszykarki z grodu Kopernika popełniły aż siedem przewinień. Następna odsłona upłynęła pod znakiem odrabiania strat przez zawodniczki z Orenburga. Gdy Nadieżda wyszła na prowadzenie wydawało się nawet, że początkowy zryw Energi Toruń był jedynie przypadkowy. Jednak torunianki nie miały zamiaru odpuszczać i obydwie drużyny schodziły do szatni przy remisie na tablicy wyników.

Początek trzeciej kwarty zszokował chyba wszystkich fanów kobiecej koszykówki. Energa Toruń rozpoczęła ten okres gry od zdobycia siedemnastu punktów z rzędu! Nareszcie obudziła się Tijana Ajdukovic, która zdobyła kilka ważnych punktów. Właśnie po trafieniu serbskiej środkowej na tablicy wyników widniało 54:37 dla gości! Od tego momentu rozpoczęła się pogoń gospodyń. Przewaga Katarzynek systematycznie malała.

Gołym okiem widoczna była podkoszowa dominacja Nadieżdy. Zawodniczki z Orenburga zebrały w tym meczu aż 51 piłek, o 20 więcej niż Katarzynki! Na niespełna cztery minuty przed końcem po trafieniu Natalii Vieru gospodynie wyszły na prowadzenie. Koszykarki z Torunia ambitnie próbowały zmienić losy tego pojedynku.

Dwadzieścia cztery sekundy przed końcem spotkania Aleksandra Pawlak trafiła jeszcze z dystansu i przewaga Nadieżdy stopniała do jednego "oczka". Wynik spotkania trafiając jeden rzut osobisty ustaliła DeWanna Bonner. Do remisu mogła doprowadzić jeszcze Amanda Jackson, ale jej rzut został zablokowany i zwycięstwo zostało w Orenburgu.

Mimo porażki drużyna z Torunia pokazała się z bardzo dobrej strony. Katarzynki, które miały zdecydowanie mniej szans na zwycięstwo starały się wyrwać je walcząc na parkiecie i były tego bliskie. Najlepszym strzelcem toruńskiej drużyny była Rebecca Harris. Jednak za ten mecz warto pochwalić całą drużynę z Torunia. Natomiast po drugiej stronie parkietu zwycięstwa swojej drużyny skutecznie pilnowała DeWanna Bonner. Teraz zawodniczki Energi Toruń nie mają czasu na rozpamiętywanie porażki, już w niedzielę czeka je ciężki wyjazdowy pojedynek z CCC Polkowice.

Nadieżda Orenburg - Energa Toruń 65:63 (20:27,17:10, 10:19, 17:7)

Nadieżda:  D. Bonner 15, N. Zhedik 10, G. Johnson 10, A. Cruz 9, Z. Dimitrakou 9, N. Vieru 6, E. Beglova 6, E. Volkova 0, E. Kirillova 0.

Energa:
  R. Harris 14, T. Ajdukovic 13, A. Pawlak 9, J. Velinovic 8, A. Jackson 7, M. Reid 7, K. Suknarowska 3, T. Peckova 2, A. Makowska 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×