Przebudzenie Kima Adamsa?
Sobotni mecz z Polpharmą był dla środkowego Rosy jednym z najbardziej udanych pod względem liczby zbiórek. Ulubieniec radomskiej publiczności świetnie wykonał więc to, czego się od niego wymaga.
Piotr Dobrowolski
Za nami 4 kolejki bieżącego sezonu Tauron Basket Ligi. W trzech pierwszych meczach kiepsko zaprezentował się Kim Adams. Jednym z powodów była dobra dyspozycja jego konkurenta na pozycji centra, Johna Turka. Ten imponował w statystykach i nie było potrzeby wprowadzania na parkiet ulubieńca radomskiej publiczności.
Adams zdominował rywali
- To było świetne zespołowe zwycięstwo, ale nie spodziewaliśmy się na pewno tego, że wygramy aż tak dużą różnicą - skomentował zakończone rezultatem 102:60 starcie z Farmaceutami. - Nasz ostatni rywal pokonał przecież beniaminka z Torunia, z którym my z kolei wcześniej przegraliśmy - przypomniał Adams.
- Graliśmy z dużą energią, na co na pewno ogromny wpływ miał doping publiczności, która wspiera nas w każdym meczu i bardzo nam pomaga - podkreślił 32-letni amerykański środkowy.