Trudna sytuacja Stelmetu w Pucharze Europy. Aaron Cel: O awans będzie bardzo ciężko, ale nadal mamy szansę

Trzy mecze i trzy porażki - to bilans Stelmetu Zielona Góra w bieżących rozgrywkach Pucharu Europy. W środę podopieczni Andrzeja Adamka przegrali z Buducnost Voli Podgorica 76:90.

Dawid Borek
Dawid Borek

- Przegraliśmy trzeci mecz, a moim zdaniem musieliśmy wygrać to spotkanie, jeśli chcielibyśmy awansować do kolejnej rundy. Teraz, według mnie, o awans będzie bardzo ciężko, ale oczywiście nadal mamy szanse. Co do pojedynku z Buducnostem, to w ogóle nie jesteśmy zadowoleni - skomentował Aaron Cel, który w środę zapisał przy swoim nazwisku 12 punktów.

Ekipa z Czarnogóry świetnie spisała się pod względem rzutów za trzy punkty. Drużyna prowadzona przez Igora Jovocica trafiła aż 15 z 28 rzutów zza linii 6,75 m. - To nie była kwestia szczęścia - po prostu dobrze podawali sobie piłkę, szukali otwartego zawodnika, a wtedy łatwiej trafiać - ocenił skrzydłowy Stelmetu Zielona Góra.

Podopieczni Andrzeja Adamka w środę co prawda zaprezentowali się lepiej niż w pierwszych dwóch meczach Pucharu Europy, lecz mimo wszystko nie udało im się odnieść pierwszego zwycięstwa w bieżącym sezonie tych rozgrywek. - W naszej grze pewnie coś się zmieniło i mam nadzieję, że ktoś to zauważył. Przegraliśmy jednak mecz, co nas nie cieszy, więc trudno szukać pozytywów - dodał.

Po gorącej sytuacji na linii Quinton Hosley - Vladimir Dasic, zielonogórska publiczność żywo pobudziła się do dopingu biało-zielonych. Stelmet zniwelował wówczas dystans do rywali. - Na pewno czuliśmy wsparcie kibiców. To zawsze pomaga, gdy słyszy się ich doping - zakończył Aaron Cel.

Stelmet Zielona Góra - Buducnost Podgorica 76:90

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×