Drugie podejście PGE Turowa w Eurolidze
PGE Turów na inaugurację przegrał z Panathinaikosem Ateny, ale zaprezentował się z dobrej strony. Czy mistrzowie Polski zdołają sięgnąć po zwycięstwo w starciu z Fenerbahce Stambuł?
- Chciałbym powiedzieć, że następny mecz będzie zacięty, będzie na styku, ale żeby tak się stało, musimy zagrać swoje maksimum, a wtedy dopiero możemy mieć szanse nawiązać walkę z Fenerbahce. I wcale nie chodzi o to, że nie wierzę w swój zespół, ale wiem jakim arsenałem dysponuje drużyna ze Stambułu - powiedział dla oficjalnej strony klubu przed spotkaniem Rajković.
Wypada sobie powiedzieć otwarcie, że mimo iż PGE Turów zagra przed własną publicznością w Lubinie, to jednak wyraźnym faworytem są przyjezdni. W ich szeregach znajdziemy więcej zawodników z wyższej półki - Bogdana Bogdanovicia, Nemanję Bjelicę, Jana Vesely'ego, Emira Preldzicia, Ricky'ego Hickmana czy Andrew Goudelocka. Zatrzymać ich będzie to nie lada wyzwanie, w szczególności dla tak niedoświadczonej i wciąż osłabionej ekipy ze Zgorzelca.
- To bardzo dobra drużyna, która ma znakomitego szkoleniowca. Musimy dać z siebie sto procent fizycznie i psychicznie. Jestem pewien, że jeśli nam się to uda, to będzie dobrze - zapewnia Vlad-Sorin Moldoveanu, który słabo spisał się w meczu z Panathinaikosem.
Początek spotkania w czwartek o godz. 21. Transmisja w Canal+ Family.