Mateusz Bierwagen: Od dziecka kibicuję Legii
26-letni zawodnik bardzo szybko stał się ważnym ogniwem beniaminka z Warszawy. Czy koszykarska Legia będzie w stanie namieszać w stawce I-ligowców?
Jakub Artych
Humory w zespole beniaminka z pewnością dopisują. Podopieczni Piotra Bakuna po dwóch porażkach, od trzeciej kolejki złapali wiatr w żagle. Ostatnie zwycięstwo ekipa z Warszawy odniosła z SKK Siedlce, który okazał się wówczas o klasę słabszy od rywali. Ekipa z Mazowsza bardzo dobrze zagrała w obronie, znakomicie neutralizując mocne strony drużyny z Siedlec.
Mateusz Bierwagen przez wiele lat występował w Astorii Bydgoszcz, której był niekwestionowanym liderem. W przerwie letniej zawodnik zdecydował się jednak zmienić barwy klubowe i zagrać w Legii Warszawa.
- Miałem jeszcze jedną konkretną propozycję ale bardzo szybko zdecydowałem się na Legię. Czemu wybrałem ten klub? Ważne było to, iż od dziecka jestem kibicem tego zespołu. Drugą sprawą były cele drużyny. Jest tu robiony fajny projekt i stwierdziłem, że dzięki temu jestem w stanie coś jeszcze w koszykówce zrobić. Ostatnią sprawą jest trener, który bardzo zabiegał, abym grał w jego zespole. Wszystkie te czynniki złożyły się na to, że gram teraz w Legii - tłumaczy zawodnik.
Mateusz Bierwagen jest kluczowym zawodnikiem Legii
Zespół z Warszawy przez wielu ekspertów upatrywany jest jako czarny koń rozgrywek. Jakie są cele beniaminka na ten sezon? - Trudno powiedzieć jakie są nasze cele. Wiadomo, że chcemy jak każdy wygrywać kolejny mecz. Myślę, że celem minimum są play-offy, a co się uda zrobić więcej to czas pokaże. Nie chce się zapędzać z jakimiś deklaracjami - analizuje niski skrzydłowy.
- Od kilku lat liga jest wyrównana. Na chwilę obecną mocny jest zespół z Krosna, z Łańcuta czy z Ostrowa Wielkopolskiego. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie również i Legia dołączy do tego składu. Tabela na koniec sezonu pokaże czy byliśmy w stanie nawiązać walkę z tymi najlepszymi. Na pewno czeka nas ciężka walka - kończy Mateusz Bierwagen.