NBA Preseason: Świetny występ Rose'a, Gortat blisko double-double

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marcin Gortat otarł się o double-double, lecz Wizards przegrali już trzeci mecz w rozgrywkach przedsezonowych. W poniedziałek Bulls stoczyli bój z Cavaliers, a koncertową partię rozegrał Derrick Rose.

Po dwóch przeciętnych występach, bliski skompletowania double-double był Marcin Gortat. Łodzianin w spotkaniu przeciwko New Orleans Pelicans zdobył 8 punktów, ale umieścił w koszu tylko 4 rzuty z gry na 10 oddanych. 30-latek spędził na placu boju blisko 26 minut, a w tym czasie miał jeszcze 9 zbiórek i dwie starty. [ad=rectangle] To nie był dzień Washington Wizards. John Wall i Glen Rice jr. dostali dzień odpoczynku, Paul Pierce nie mógł wystąpić z powodu poobijanego prawego kolana, a drużyna ze stolicy Stanów Zjednoczonych już po pierwszej połowie przegrywała aż 29:49. W szeregach Pelicans brylował Anthony Davis. 21-latek w 20 minut zdążył zapisać w swoim dorobku 14 oczek, zebrać 8 piłek i dwukrotnie zablokować rywala.

Zryw Czarodziejów nastąpił jeszcze w czwartej partii, ale nawet zwycięstwo w tej odsłonie różnicą szesnastu punktów nie zdało się na wiele. Podopieczni Randy'ego Wittmana ponieśli trzecią porażkę w przedsezonowych rozgrywkach, a drugą z rzędu. 14 oczek skompletował wchodzący z ławki Kevin Seraphin, a 13 miał Garrett Temple. Co ciekawe, Wizards w przekroju całego pojedynku oddali zaledwie 9 rzutów zza łuku. Trafili jeden.

Szkoleniowiec Cleveland Cavaliers, David Blatt, w poniedziałkowym pojedynku desygnował do gry najmocniejsze zestawienie. W pierwszej piątce pojawili się Kyrie Irving, Dion Waiters, LeBron James, Kevin Love i Anderson Varejao, a ponadto na parkiecie zagościli jeszcze tylko Matthew Dellavedova, Tristan Thompson, Mike Miller oraz Louis Amundson.

Kawalerzyści stoczyli zacięty bój z Chicago Bulls, w których szeregach nie do zatrzymania był Derrick Rose. MVP z 2011 roku trafił 12 spośród osiemnastu oddanych prób z pola (4/5 zza łuku), co dało mu w sumie imponujące 30 punktów! Tak skuteczni nie byli już jednak chociażby Pau Gasol (12 punktów, 5/13 z gry) czy Tony Snell (8 punktów, 4/10 z gry), a Byki musiały uznać wyższość rywali 98:107.

Zespół z Ohio do piątego triumfu poprowadził Kyrie Irving, autor dwudziestu ośmiu oczek. 18 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst skompletował LBJ.

Milwaukee Bucks pokonali New York Knicks w Madison Square Garden, a świetną partię rozegrał O.J. Mayo. Doświadczony obwodowy zapisał na swoim koncie 24 punkty, trafiając 6 na 10 trójek, a po 14 oczek dorzucili Giannis Antetokounmpo i Jared Dudley. Na nic zdał się wysiłek duetu Tim Hardaway jr. - Carmelo Anthony.

Nietypową statystyką po meczu z San Antonio Spurs może "pochwalić" się DeMarcus Cousins. Podkoszowy Sacramento Kings uzbierał 32 punkty, 11 zbiórek oraz... 10 strat.

Wyniki:

Washington Wizards - New Orleans Pelicans 84:88 (14:28, 15:21, 19:20, 36:19) (Seraphin 14, Temple 13, Porter 12 - Davis 14, Anderson 11, Evans 10, Rivers 10)

Cleveland Cavaliers - Chicago Bulls 107:98 (21:17, 30:32, 31:26, 25:23) (Irving 28, Varejao 20, James 18 - Rose 30, Gibson 12, Gasol 12)

Brooklyn Nets - Philadelphia 76ers 99:88 (30:25, 19:17 19:25, 31:21) (Plumlee 20, Anderson 13, Williams 13 - Wroten 13, Sims 13, Williams 11, Thompson 11)

New York Knicks - Milwaukee Bucks 107:120 (30:32, 31:24 32:38, 14:26) (Anthony 24, Hardaway Jr. 20, Stoudemire 14 - Mayo 24, Dudley 14, Antetokounmpo 14, Parker 13)

Atlanta Hawks - Charlotte Hornets 117:114 (24:24, 34:19, 24:34, 22:27, d1. 13:10) (Millsap 21, Korver 17, Scott 16 - Neal 21, Zeller 18, Walker 17)

Dallas Mavericks - Memphis Grizzlies 108:103 (27:27, 30:17, 34:31, 17:28) (Chandler 14, Ellis 14, Jefferson 13, Aminu 12 - Pondexter 18, Gasol 17, Conley 11)

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 106:99 (27:31, 22:29, 28:18, 29:21) (Ayres 15, Belinelli 14, Anderson 14, Daye 13, Parker 13 - Cousins 32, Gay 18, Landry 15)

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
Rajon22
21.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
DR widzę się rozkręca i dobrze, Gorti dobry mecz lecz mogło być lepiej.Rywala za to miał godnego Anthony'ego Davis'a, który mu zaaplikował odpowiednią ilość punktów.  
avatar
BlackBraDa
21.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rose świetny mecz, lecz zobaczymy w R.S czy forma mu siadła czy jeszcze musi się dotrzeć.  
avatar
zyg fryt
21.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
ortat, czy to ten, co się wypiął na reprezentację?  
avatar
jaet
21.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
D-Rose wrócił w całej okazałości :).