Milija Bogicević chwali Polpharmę. "Zagrali wyjątkowo"

Bardzo nierówno w Starogardzie Gdańskim zaprezentował się Polski Cukier Toruń. Podopieczni Miliji Bogicevica zagrali dwie zupełnie różne połowy, a Serb pod wrażeniem był gry rywali.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski
Nie taki scenariusz wymarzyła sobie grupa licznie przybyłych na Kociewie fanów Twardych Pierników. Beniaminek TBL po świetnej pierwszej części spotkania, w której osiągnął dziewięć punktów przewagi spoczął na laurach i ostatecznie musiał uznać wyższość Farmaceutów.
- Byliśmy lepsi przez dwie kwarty, a w koszykówkę gra się cztery - mówił Milija Bogicević. - Mieliśmy bardzo dobre wejście w spotkanie, do przerwy prowadziliśmy i duży wpływ miało na to kontrolowanie zbiórki. Później jednak od początku 3.kwarty był faul na Blackmonie, oni otworzyli mecz, zaczęli szybko punktować. Jesteśmy jednak młodym zespołem i musimy się uczyć - podkreślał szkoleniowiec torunian.

W całym pojedynku nie do zatrzymania dla gości była dwójka Rodney Blackmon, Tony Meier. Troszkę w cień swoich kolegów odszedł Evan Ravenel, lecz Amerykanin zdobył 16 punktów i zanotował 8 zbiórek, więc o jakimkolwiek załamaniu formy środkowego zza oceanu nie może być mowy.

- Dzisiaj oni zagrali wyjątkowo - komplementował rywala Serb. - Oglądałem ich wcześniejsze mecze, ale takiej Polpharmy, to jeszcze nie widziałem. Zagrali skutecznie, naprawdę bardzo dobrze. Może troszkę słabiej pokazał się Ravenel od tego poziomu, który wcześniej prezentował, no ale 16 punktów też zdobył - zauważył.

Porażka na Kociewiu jest dopiero pierwszą Polskiego Cukru w nowym sezonie. W szeregach torunian było jednak widać spory niedosyt związany z tym faktem. - Co do gry moich zawodników, to ten mecz biorę na siebie - zakończył Bogicević.

Tomasz Jankowski: Chłopakom się to spodoba

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×