Anwil chce rozwiązać kontrakt, Brown trenuje sam

Dlaczego Anwil Włocławek odsunął od drużyny Brandona Browna i dlaczego zawodnik trenuje obecnie poza zespołem? Klub chciałby rozwiązać kontrakt z graczem, ale póki co negocjacje trwają.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Czy Brandon Brown trafił do "Klubu Kokosa" - pytały w ostatnich dniach koszykarskie media tuż po tym, jak Amerykanin umieścił na swoim koncie na Facebooku zdjęcie nietypowego planu zajęć: rano bieganie, popołudniem siłownia a wieczorem treningi koszykarskie. "Klub Kokosa" to potoczna nazwa sytuacji, w której klub chce rozwiązać kontrakt z zawodnikiem, a kością niezgody jest oczywiście kwota, która zadowoli obie strony. Slogan ten pochodzi od piłkarza warszawskiej Polonii, Daniela Kokosińskiego.
Faktem jest, że Brown stał się "kozłem ofiarnym" słabej gry Anwilu Włocławek. Trener Mariusz Niedbalski już na konferencji prasowej po meczu z Asseco Gdynia powiedział, że wyciągnięte zostaną konsekwencje i choć nie sprecyzował dokładnie jakie, ani wobec kogo, to już we wtorek rano klub ogłosił informację: Amerykanin został odsunięty od składu, a jego kontrakt ma być wkrótce rozwiązany.

Ogłaszając decyzję zawodnikowi w poniedziałek po południu, klub z Włocławka skontaktował się również z polskim agentem gracza, Bartoszem Sabiną, przesyłając propozycję polubownego rozwiązania umowy. Co ciekawe, do piątku włodarze Anwilu nie otrzymali żadnej odpowiedzi ze strony przedstawiciela zawodnika, więc w sprawie przedwczesnego terminowania kontraktu musieli skontaktować się bezpośrednio z amerykańskim agentem reprezentującym Brandona Browna, Erikiem Fleischerem.

Sytuacje, w których klub rozstaje się z zawodnikiem przed upływem końca umowy, nie należą do rzadkości w Tauron Basket Lidze. Najczęściej wówczas obie strony dogadują się co do odprawy i rozstają się. We Włocławku jedynie w zeszłym sezonie rozwiązano kontrakty m.in. Dusana Katnicia, Keitha Clantona, a wcześniej Ryana Wrighta czy trenera Dainiusa Adomaitisa, choć we wszystkich przypadkach zakończyło się tylko na wypłaceniu ekwiwalentu za pracę wykonaną.

Czy kontrowersje budzi sam fakt, iż zawodnik trenuje indywidualne? Absolutnie nie, gdyż sportowiec, chcąc otrzymać wynagrodzenie, nawet odsunięty od składu, ma obowiązek trenować. Kwestią etycznie nieakceptowalną są jednak treningi o 6 rano, mające na celu zniechęcenie gracza i szybsze podpisanie rozstania. To zagranie poniżej pewnego poziomu nawet jeśli problem rzeczywiście jest w koszykarzu.

Zaangażowanie 29-letniego zawodnika, dla którego Anwil jest 14. klubem w pięcioletniej karierze, nosiło znamiona ryzyka od samego początku. Trener Niedbalski uznał jednak, że owe ryzyko warto podjąć i koszykarza zatrudniono. Po raz pierwszy znak zapytania nad dalszą współpracą między klubem, a graczem pojawił się po sparingowym turnieju w Toruniu. Ostatecznie we Włocławku uznano, że Brown otrzyma jeszcze jedną szansę i choć statystycznie w dwóch meczach ligowych Amerykanin prezentował się solidnie, to jednak nie był liderem, na jakiego liczono. To nie tylko kwestia samego zawodnika, ale również trenera, który, rozstając się z 29-latkiem, przyznaje się tym samym do błędu w selekcji.

- Pomimo wcześniejszych prób dojścia do konsensusu między trenerem, a zawodnikiem, okazało się, że postrzeganie koszykówki przez obie strony jest zupełnie inne i my, jako klub, postanowiliśmy zaakceptować wniosek trenera Niedbalskiego o rozwiązanie umowy z graczem. Trzeba pamiętać, że trenerzy to też ludzie i popełniają błędy, także w kwestii doboru zawodników. Kontrowersje budził angaż Tony'ego Weedena przez Dainiusa Adomaitisa, lub Nikoli Jovanovicia i Dusana Katnicia przez Miliję Bogicevicia. Teraz z kolei był problem na linii Brown - Niedbalski. Być może nasza decyzja o rozstaniu jest radykalna, ale nie uważam by była to jakaś okoliczność nadzwyczajna. Nie jestem jednocześnie przekonany czy w najbliższym czasie nie dojdzie do kolejnych zmian personalnych w zespole - skomentował całe wydarzenie, poproszony o komentarz prezes zarządu WTK S.S.A, Arkadiusz Lewandowski.

W sobotę Anwil Włocławek, oczywiście bez Browna w składzie, zmierzy się na wyjeździe z Rosą Radom.

Anwil Włocławek: Czy gra z nami rozgrywający?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×