Grzegorz Grochowski debiutuje w TBL. "Bardzo chciałbym wygrać pierwszy mecz!"

Po latach gry w 1. i 2. lidze, Grzegorz Grochowski w niedzielę zadebiutuje w ekstraklasie. - Nie mogę się doczekać i bardzo chciałbym wygrać ten pierwszy mecz - mówi gracz przed starciem z Rosą Radom.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Po raz pierwszy o Grzegorzu Grochowskim zrobiło się głośno podczas Mistrzostw Świata do lat 17 cztery lata temu, gdy Polska wywalczył srebrny medal w Hamburgu. Już wówczas mówiło się, że jest kwestią czasu, gdy ówczesny 17-latek wedrze się do ekstraklasy. I choć trwało to dłużej, niż oczekiwali eksperci, a także kluby z koszykarskiej elity (Grochowski miał propozycji z najwyższej klasy rozgrywkowej i dwa lata temu i w zeszłym roku), w niedzielę zawodnik wreszcie zadebiutuje w Tauron Basket Lidze. A wraz z nim cała ekipa Polfarmexu Kutno, której barw broni obecnie.
- To jest mój debiut w Tauron Basket Lidze! Nie mogę się doczekać pierwszego spotkania, tym bardziej chciałbym bardzo wygrać ten mecz! Adrenalina zawsze towarzyszy podczas meczów, ale czy będzie on większa w niedzielę to dopiero będę mógł odpowiedzieć po zakończeniu spotkania - mówi Grochowski.

Polfarmex zmierzy się na wyjeździe z Rosą Radom i z pewnością nie jest faworytem tej konfrontacji. Zespół Wojciecha Kamińskiego w zeszłym sezonie zajął wysokie, czwarte miejsce, a w ciągu minionego lata wzmocnił się na tyle, by o miejsce na podium powalczyć skuteczniej.

- Rosa to bardzo solidny przeciwnik, który w poprzednim sezonie walczył o medale. Mecz z nami na samym starcie to dla nas duże wyzwanie, aczkolwiek nie boimy się go, co więcej - nie możemy się doczekać tego spotkania! - zapewnia Grochowski, dodając - W tej lidze żeby wygrać z kimkolwiek, trzeba walczyć od pierwszej sekundy o każdą piłkę, o każdy centymetr parkietu. To jest inauguracja sezonu, Rosa gra na własnym terenie, kibice na pewno stworzą fajną atmosferę na trybunach, ale to my chcemy przywieźć dwa punkty do Kutna.

Kutnianie przyjechali do Radomia w doskonałych nastrojach. W okresie sparingowym wygrali co prawda tylko cztery pojedynki z 11, ale skrzydeł dodało im ostatnie zwycięstwo, ze Stelmetem w Zielonej Górze.

- Zagraliśmy bardzo dobry mecz, w mojej ocenie był to najlepszy nasz występ z wszystkich sparingów, które rozegraliśmy przed sezonem. Stelmet, z tego co się orientuję, zagrał w najmocniejszym zestawieniu, i choć słyszałem takie opinie, że rywal nie podszedł do meczu na maksa, to ich nastawienie do meczu to ich sprawa. Ja nie jestem odpowiednią osobą do oceniania podejścia zespołu z Zielonej Góry do meczu przeciwko nam - komentuje Grochowski.

Żeby wygrać w Radomiu, Polfarmex potrzebuje przede wszystkim skutecznej gry w defensywie. W meczach kontrolnych kutnianie tracili aż 80,1 punktu, tylko raz zatrzymując rywali na pułapie niższym, niż 70 oczek. Dla zgranej drużyny z Radomia może to być woda na młyn. Tym bardziej, że trudno znaleźć w szeregach Polfarmexu obrońcę, który byłby w stanie zatrzymać bardzo skutecznego w sparingach Johna Turka.

- Utarło się, że naszym wysokim brakuje mobilności czy też słabo bronią pick and rolle i generalnie mamy problem z obroną pod koszem. Tymczasem ja nie zgadzam się z taką opinią. Bronimy całą piątką na boisku i każdy ma swoje zadania. Często się zdarza, że błąd niskiego zawodnika musi naprawiać zawodnik podkoszowy, a kolejnego błędu już często nie ma czasu naprawić! Jestem pewien, że nasi wysocy zawodnicy będą dobrze przygotowani do tego pojedynku w Radomiu, tak jak są dobrze przygotowani do całego sezonu - kończy rozgrywający zespołu.

Kwamain Mitchell: Mecz ze Stelmetem otworzył nam oczy

Jak Grzegorz Grochowski wypadnie w debiucie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×