Krzysztof Koziorowicz: Mam już w głowie jakiś plan na Śląsk

Wilki Morskie Szczecin dobrze zakończyły swój okres przygotowawczy. Zespół z Pomorza Zachodniego dwukrotnie ograł Polpharmę Starogard Gdański i powoli zaczyna myśleć o pojedynku ze Śląskiem Wrocław.

Patryk Butkowski
Patryk Butkowski
W spotkaniu na Kociewiu gracze beniaminka TBL pokazali swoją wyższość nad rywalami w wielu elementach. Grali bardziej zespołowo, dzielili się piłką, a nie do zatrzymania w obu meczach był Trevor Releford.
- Myślę, że pokazaliśmy się dość ciekawie, ale trzeba pamiętać, że to tylko sparingi i jakoś się nimi do końca nie przejmuję - podkreśla Krzysztof Koziorowicz - Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy beniaminkiem, a z beniaminkami to jest tak zawsze, że poza swoją grą, dobrym składem personalnym musimy zbierać doświadczenie, wiedzę na temat Tauron Basket Ligi i to powinno przynosić korzyści. W lidze zespoły stawiają zupełnie inne wymagania, jest zupełnie inna presja, inny wymiar - dodaje.

Trener szczecinian od początku przygotowań nie miał łatwego zadania, gdyż ma w swojej ekipie prawdziwą plagę kontuzji. Od dłuższego czasu na uraz narzeka Zbigniew Białek, niegotowi do gry są również Hubert Mazur, Marcin Sroka oraz Witalij Kowalenko. W Szczecinie czekają na powrót do gry tych doświadczonych koszykarzy.

- To prawda, po kilku ciekawych spotkaniach dopadła nas wręcz plaga kontuzji - przyznaje doświadczony trener. - W tej chwili nie mam jeszcze czterech graczy, Białka, Kovalenki, Sroki i Mazura. Mam nadzieje, że przyjdzie do nas jeszcze to wsparcie, bo to jest bardzo ważne w treningu. On nabiera wtedy zupełnie innego uroku, jest rywalizacja i to później jakby przenosi się na parkiet - mówi Koziorowicz.

W Starogardzie Gdańskim w barwach drużyny z Pomorza Zachodniego dobrze zaprezentował się jej najnowszy nabytek Dino Gregory. Wszystko wskazuje na to, że zawodnik powinien być znaczącym wsparciem dla nowych kolegów.

- Dino jest z nami od kilku dni, dlatego jeszcze trudno wymagać, aby on w ataku jakoś zaistniał - tłumaczy szkoleniowiec Wilków. - Myślę, że jednak gracz bardzo przydatny, może nie jest to typowy strzelec, tylko bardziej "bloker", zawodnik do zbiórki, ale na półdystansie również próbuje. Z Polpharmą pokazał się kilka razy pod koszami, wsady bardzo ciekawe dla kibiców, z wysokiej półki, prawda? - pyta Koziorowicz.

W swoim pierwszym spotkaniu King Wilki Morskie wyjadą do Wrocławia na mecz ze Śląskiem. W szeregach szczecinian nie ukrywają, że myśli się już o inauguracji ligi oraz o pierwszym rywalu.

- Ja myślę, że już każdy zespół jest w fazie przygotowań pod ten pierwszy mecz - twierdzi Krzysztof Koziorowicz. - My gramy 7 października, we wtorek. To może troszkę inny termin, ale w sztabie trenerskim oglądamy, analizujemy, szykujemy się do treningów w kontekście tego co gra zespół z Wrocławia. Mam już w głowie jakiś plan, na pewno jakiś szkielet jest już ułożony, ale sytuacje w tej lidze czy składy personalne, tak często się zmieniają, że trudno tu określić czy jakoś scharakteryzować filozofie Śląska - kończy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×